piątek, 22 sierpnia 2014

Stieg Larsson - Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet

Kilka dni temu zakończyłam spotkanie z kolejną niezwykłą parą ze świata kryminałów. I zanim o nich cokolwiek opowiem, muszę zaznaczyć, że bardzo cieszy mnie fakt istnienia jeszcze dwóch książek z ich przygodami. Mam nadzieję, że cała trylogia "Millennium" Stiega Larssona wciągnie mnie tak, jak pierwsza część- "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet".



Mikael Blomkvist nie należał do tych mężczyzn, o nie, on kobiety uwielbiał. Razem ze swoją przyjaciółką i kochanką Ericą prowadził pismo - tytułowe "Millennium". Poznajemy go w kryzysowej sytuacji. Sąd właśnie uznał go winnym. Dziennikarz podał nieprawdziwe informacje na temat znanego finansisty i teraz jego przyszłość jawiła się w szarych kolorach. Żeby nie pogrążyć pisma, postanowił się na razie  od niego odsunąć. I nagle dostał niezwykłą propozycję pracy. Oficjalnie miał pisać biografię Henrika Vangera i spisać historię jego rodziny. Nieoficjalnie- miał badać tajemniczą sprawę zaginięcia lub śmierci nastoletniej bratanicy Henrika- Harriet. Może nie byłoby to takie dziwne, gdyby nie fakt, że sytuacja miała miejsce prawie czterdzieści lat temu. Początkowo przeciwny temu zadaniu Mikael uległ, gdy Henrik oprócz sowitego wynagrodzenia, zaproponował przekazanie informacji na temat finansisty, przez którego dziennikarz stracił znaczną część majątku i miał spędzić trzy miesiące w więzieniu. Mikael dostał do dyspozycji domek i przeprowadził się na wyspę, gdzie w otoczeniu mniej lub bardziej przyjaznych krewnych Henrika, zaczął badać historię rodziny Vangerów. Zajmując się również sprawą Harriet, niespodziewanie dla samego siebie, trafił na wątki pominięte zarówno przez policję, jak i przez ogarniętego swoistym szaleństwem na tym punkcie Henrika. Wiedział, że sam nie da rady zbadać wszystkich poszlak, dlatego poprosił o kogoś do pomocy.

W tym miejscu na scenę wkracza Lisabeth Salander. Drobna dwudziestopięciolatka z tatuażami. Genialna reasercherka, uznana przez sąd za niezdolną do decydowania o swoim życiu. My poznaliśmy ją już wcześniej, gdy na zlecenie prześwietlała życie Mikaela. On poznał ją dopiero niedługo po tym, jak dowiedział się, że był sprawdzany.

Czy ta osobliwa para ma szansę rozwiązać zagadkę kryminalną sprzed lat? A może historia jest bardziej aktualna, niż się wydaje?

Tajemniczy klimat, zagadka, psychologia. Ta gruba książka na kilka dni zawładnęła moim umysłem. Po raz kolejny miałam szansę poznać nieodkryte wcześniej i przerażające historie rodzinne. Do tego dostałam jeszcze skomplikowane przestępstwa gospodarcze i wątek kryminalny, tym trudniejszy, że do zdarzenia doszło wiele lat temu i sytuacja była wielokrotnie badania. Początkowo sama nie wierzyłam, że dziennikarz ma jakieś szansę na rozgryzienie tego. Ale dałam się porwać historii i nie żałuję. Wiele rzeczy mnie tu dziwiło, wiele szokowało i bardzo wiele przerażało. Opisani mężczyźni, którzy nienawidzili kobiet, cechowali się ogromnym okrucieństwem. Jednak nie tylko opisy popełnianych przez nich zbrodni mroziły krew w żyłach. Równie mocny wpływ miały krótkie zdania, statystyki na temat przemocy wśród kobiet, wstawiane przed każdą częścią książki.

I choć autor zakończył kryminalną część historii, pozostawił mnie żądną informacji. Przede wszystkim na temat Lisabeth, która jest tak tajemnicza i intrygująco inna od innych bohaterek kryminałów, które znam, że nie sposób o niej zapomnieć. Po takiej książce mogę tylko żałować, że Stieg Larsson nie napisze już nic więcej.

Pozostałe książki autora:
- Dziewczyna, która igrała z ogniem (Millennium tom II)
- Zamek z piasku, który runął (Millennium tom III)
Okładki książek pochodzą z portalu LubimyCzytac.pl







Książka bierze udział w wyzwaniach:
Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (4,9 cm)
- Czytam Opasłe Tomiska (640 stron)
- Wyzwanie kryminalne
- Wyzwanie biblioteczne
- Klucznik 2 w 1 (literatura europejska, (wy)pożyczona)
- Historia z TRUPEM
- Najpierw książka, potem film (Dziewczyna z tatuażem, Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet)
Zdjęcie z Filmweb.pl
Choć obiecałam sobie, że nie będę oglądać ekranizacji świeżo po lekturze książki, jednak w tym wypadku nie wytrzymałam i kilka dni po przeczytaniu, obejrzałam "Dziewczynę z tatuażem" (The Girl with the Dragon Tattoo, 2011). Tym razem moje obawy przed ekranizacją okazały się nieuzasadnione. Mimo zmiany zakończenia i kilku faktów, film mi się spodobał. Sposób, w jaki przedstawiano zdarzenia z przeszłości. Nastrój. Aktorzy. Muzyka.
Istnieje również szwedzka wersja filmu (powstała jako pierwsza), ale nie obejrzę jej z racji tego, że aktorzy w wersji amerykańskiej spodobali mi się tak bardzo i nie chcę sobie mieszać obrazów. Zostawię ich obsadzonych w tych rolach w mojej wyobraźni przy czytaniu kolejnych części trylogii.

I tylko mam nadzieję, że w najbliższym czasie jednak zostanie nakręcona kolejna część z tą samą obsadą. Filmweb podaje datę premiery na 2014, ale rok nam się skończy za kilka miesięcy, a szczegółów dalej brak. Chyba, że ktoś z Was wie coś więcej na ten temat? ;)

20 komentarzy:

  1. Widziałam ekranizację, ale książki jak do tej pory nie miałam okazji poznać. Dobrze, że mi o niej przypomniałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jak zwykłe myślałam, że byłam ostatnia :D

      Usuń
  2. Czytałam całą trylogię. 2 jest moim zdaniem jeszcze lepsza, ale 3 niestety najgorsza. O książce tak właściwie dowiedziałam się, gdy zaczęłam interesować się filmem. Na razie nie ma dokładnych wiadomości co do daty premiery kontynuacji tego filmu. Na pewno nie w tym roku. A co się tyczy Lisabeth to moim zdaniem jedna z najciekawszych postaci z książek. Całkowicie przyćmiła Blomkvista, który mnie osobiście cały czas wkurzał niemiłosiernie :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja będę się trzymać tej wersji, że nie znamy daty premiery, a nie tej gorszej, że w ogóle nie będzie. I nie mogę się w taki razie doczekać przeczytania 2 części :)

      Usuń
  3. Niedawno skończyłam trylogię. Naprawdę polecam każdemu, nie czytałam jeszcze lepszego kryminału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się cieszę, że wreszcie sięgnęłam po tę książkę :)

      Usuń
  4. Film oglądałam już dwa razy, wybrałyśmy się z koleżankami do kina. Pamiętam, ze czołówka filmu skojarzyła nam się z filmami o Bondzie ;) Film jest świetny, wciągający, trzymający w napięciu, a aktorka grająca główną rolę jest fantastyczna. Co do 2 części trylogii, to słyszałam, że nie powstanie, bo pierwsza część okazała się finansową klapą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak taki świetny film mógł się okazać finansową klapą? Czasem nie rozumiem tego przemysłu filmowego ;/

      Usuń
  5. Ja właśnie czytam trzecią część, uwielbiam Millenium, genialna seria, genialna Lisbeth i oczywiście autor. Ja oglądałam starszą ekranizację i nie przypadła mi do gustu, choć aktorka grająca Lisbeth, wywiązała się w swojej roli znakomicie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mnie też niedługo uda się przeczytać kolejne części :)

      Usuń
  6. "Dziewczynę z tatuażem" oglądałam, a właściwie to mój luby oglądał, a ja zerkałam zza komputera ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My oglądaliśmy z zapartym tchem, mimo, że film był dość długi :)

      Usuń
  7. Chciałabym poznać tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że mi przypomniałaś o tych książkach. Kurcze, muszę w końcu się za nie zabrać, bo wszyscy je chwalą!

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja nieodżałowana książka, którą pożyczyłam koledze rok temu i nadal jej nie odzyskałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz odwiedzić kolegę i mu ją przypadkiem zabrać :D

      Usuń
  10. Wg mnie szwedzka wersja filmu jest o niebo lepsza - trzyma napięcie, buduje klimat, jest mroczna a atmosfera tak się zagęszcza, że widz czuje, ze się dusi... Amerykanie nie potrafią zbudować grozy z niczego, nie tworzą tego specyficznego klimatu, co chcą nadrobić efekciarstwem/znanymi aktorami... No, ale to moje zdanie... A sama historia - tak, to jest po prostu majstersztyk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś sama się przekonam, która wersja jest lepsza, skoro tak zachwalasz szwedzką :) Jednak na razie odpuszczę- żeby trochę zapomnieć i bardziej przeżywać :D

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)