Pamiętacie Scarlett z „Przeminęło
z wiatrem” i jej słynne hasło „Pomyślę o tym jutro”? Marta, bohaterka książki o
takim tytule, ma właśnie takie podejście do życia. Rozwiązywanie problemów,
zastanawianie się nad swoimi uczuciami- wszystko przedkłada na kolejny dzień. A
ma o czym myśleć. Jest pielęgniarką oddziału dziecięcego w szpitalu, więc na co
dzień spotyka się ze śmiercią dzieci, z cierpieniem ich rodziców. Sama nie może
mieć dziecka, nie potrafi utrzymać ciąży, więc jej mąż- Marcin z dnia na dzień ją
zostawia.
Marta rzuca się w wir pracy.
Siostra próbuje ją wspierać, lecz wkrótce sama zaczyna mieć problemy i stoją
przed nią poważne decyzje. Marta nagle znajduje wsparcie w Radku, ojcu jednej z
dziewczynek, która zmarła w szpitalu. Ich znajomość zaczęła się nietypowo, ale
mężczyzna pomaga jej stanąć na nogi. Dziewczyna powoli zaczyna odbudowywać
swoje życie, zmieniać postawę. Lecz dopiero rozmowy z pewną staruszką sprawią,
że Marta zacznie walczyć.
Autorka w swojej pierwszej, dość krótkiej powieści
zawarła wiele życia i wiele cierpienia. Są umierające dzieci i rodzice
poświęcający swoje kariery, żeby przy nich trwać. Jest zdrada. I jest
niespełnione pragnienie posiadanie dziecka. Na końcu powieści nie ma
jednoznacznej odpowiedzi, co się stanie dalej (choć to szokuje trochę mniej niż
zakończenie „Przeminęło z wiatrem”). Widać ogromną ewolucję głównej bohaterki.
Marta z osoby, za którą ciągle wszyscy podejmowali decyzje, która bała się
odpowiedzialności, stała się wreszcie kobietą, która jest zdecydowana i wie
czego chce w życiu. Na końcu powieści
Marta przestaje być Scarlett, zamiast odkładać kolejne decyzje na później, już
wie jaką decyzję podjąć i jak to wpłynie na jej życie.
Spodobała mi się tak książka,
polubiłam główną bohaterkę i na początku jej współczułam, a potem podziwiałam.
Zrobiła na mnie wrażenie jej miłość do męża, wydawać by się mogło, że to jedyna
rzecz, której Marta była pewna w swoim życiu. Autorka zdobyła mnie także
nawiązaniem do „Przeminęło z wiatrem”- uwielbiam tę powieść (i ekranizację :D),
dlatego z chęcią odkrywałam małe podobieństwa.
Książkę wygrałam w konkursie na funpagu Lubię Czytać.
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam
wzrostu (1,7 cm)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)