sobota, 28 lutego 2015

Marcin Ciszewski - Wiatr

Po francuskiej przygodnie z Martinem Servazem wracam do polskiego bohatera - Jakba Tyszkiewicza i wraz z nim wyjeżdżam w Tatry. Zapraszam na recenzję "Wiatru" Marcina Ciszewskiego.


Jakub z  żoną Heleną i przyjacielem Stasiem chce spędzić sylwestrową noc na zamkniętej imprezie na Kasprowym Wierchu. Pogoda nie sprzyja przejazdowi kolejką na szczyt, siła wiatru znacznie przekraczała dopuszczalne normy. Niemniej jednak grupie osób udało się dostać do schroniska. Początkowo udana impreza zmienia się w koszmar, gdy jedna z kobiet zostaje zaatakowana. Policjanci wraz z Heleną postanawiają zjechać na nartach i odtransportować ranną dziewczynę do szpitala. Nie wiedzą, że przejazd nocą w trudnych warunkach atmosferycznych, to jeszcze nie najgorsze, co ich czeka tej nocy. Nie wiedzą,  że wejdą w drogę ludziom gotowym na wszystko, aby osiągnąć swój cel.



Choć to trzecia książka z cyklu pogodowego Ciszewskiego, dotyczą zdarzeń, które poprzedzają "Mróz", czyli pierwszą część. Z tego powodu można równie dobrze przeczytać właśnie tę książkę jako pierwszą.

Marcin Ciszewski tym razem naturalnym wrogiem bohaterów uczynił wiatr, który przeszkadza, wprowadza zmienność przewagi. Gdy dodamy do tego mroczną zimową noc na szczycie góry - mamy warunki, w których zjazd na nartach wiąże się z dużym ryzykiem, nawet dla tak wspaniałych narciarzy jak Jakub, Staś i Helena.

Książka przypadła mi do gustu trochę mniej niż poprzednie. Chyba zabrakło mi napięcia, które sprawiłoby, że nie potrafiłabym siedzieć w miejscu podczas czytania. Może przez to, że tym razem Tyszkiewicz nie prowadził typowego śledztwa, był raczej jego świadkiem, który próbował zebrać jakiekolwiek informacje i przede wszystkim przetrwać wraz z osobami, na których mu zależało. Choć akcja książki rozgrywała się w kilka godzin, tempo było różne. Spodobał mi się zakręcony wątek polityczny, wyszukiwanie danych, swoista gra z inteligentnym przeciwnikiem. Tajemnice. Powiązania między pozornie niezwiązanymi ludźmi. I rozwiązanie, na które nie miałam szans wpaść, mniejsze cele poświęcone świadomie na rzecz czegoś dużo większego i ważniejszego.

Książka należy do trylogii pogodowej:
1. Mróz {7/10} 
2. Upał  {8/10} 
3. Wiatr            

Książka bierze udział w wyzwaniach:

Klucznik (Wydana w roku 2014)



Pozostałe książki autora:
- Gliniarz
- Kruger. Szakal
- Seria pogodowa
    1. Mróz 
    2. Upał
    3. Wiatr 
- Cykl "www":
    1. www.1939.com.pl 
    2. www.1949.waw.pl
    3. Major
    4. www.ru2012.pl

sobota, 21 lutego 2015

Bernard Minier - Nie gaś światła

Ze smutkiem zapraszam Was na recenzję ostatniej (wydanej do tej pory) książki Bernarda Miniera. Chciałam się nią delektować, nie dałam rady, pochłonęła mnie i skończyła się za szybko. Zachęceni?



Martin Servaz walczy z depresją w ośrodku dla policjantów. Nie potrafi się pogodzić ze stratą Marianne, wyrzuca sobie, że nie zdołał jej uratować, a Hirtmann ciągle pozostaje na wolności. Tajemnicza przesyłka z kluczem do hotelowego pokoju wyrywa go z marazmu  i zmusza do podjęcia działania. Komu zależało, by policjant wznowił śledztwo dotyczące samobójstwa artystki, zakończone rok wcześniej?

Christine jest dziennikarką radiową, jest zaręczona, jej przyszłość maluje się w jasnych kolorach. I nagle, w święta, ktoś wrzuca jej do skrzynki list o planowanym samobójstwie. Od tej pory życie Christine powoli zmienia się w koszmar. Ktoś wciągnął ją w grę, której stawka nie jest dziewczynie znana, ale zdaje sobie sprawę, że jest w niebezpieczeństwie. Traci oparcie w bliskich, znajomi odsuwają się od niej. Kto i dlaczego chce ją odizolować od ludzi, którym mogła ufać? Bezbronna dziewczyna nie wie, z kim ma walczyć i stanowi łatwy cel dla przeciwnika, który chce ją doprowadzić na skraj załamania nerwowego...

Otwarłam książkę i nagle okazało się, że autor przeniósł na chwilę akcję do Puszczy Białowieskiej. Servaz walczy z demonami przeszłości, nigdy nie był kreowany na superglinę i bohatera. jednak teraz bardziej uświadamiam sobie jego ludzkie słabości. Christine walczy z tajemniczym przeciwnikiem, który nie przebiera w środkach, a każde jego posunięcie wzbudza coraz większe przerażenie - moje i bohaterki. Klimat grozy zbudowany idealnie, zburzona została cała zapora bezpieczeństwa, Christine nie miała żadnego schronienia, każdy jej ruch był obserwowany. A Martin powoli, zbyt powoli, jak na moje zszargane i napięte do granic możliwości nerwy, szuka rozwiązań, ponownie odkrywając zdarzenia, które mogą doprowadzić go do celu, odkryć kto pragnie doprowadzić zdesperowane kobiety do ostateczności. Ci kilka scen książka wstrząsa coraz bardziej, prowadząc ku niezapomnianemu finałowi. Chciałoby się czytać dalej...

Teraz mogę oficjalnie powiedzieć:

Bernard Minier, je t'adore!
I z niecierpliwością czekam na kolejne książki!

Szczerze polecam wszystkim miłośnikom thrillerów! Tylko pamiętajcie, aby czytać po kolei:
2. Krąg {7/10}                             
3. Nie gaś światła {8/10}             

A tymczasem wracam do polskich klimatów i kontynuuję swoją literacką znajomość z Jakubem Tyszkiewiczem, bohaterem powieści "Wiatr" Marcina Ciszewskiego.


Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Klucznik (Wydana w roku 2014)

Pozostałe książki autora:
Kolejne tomy opisujące śledztwa Servaza:
2. Krąg  (tom 2)         

czwartek, 12 lutego 2015

Bernard Minier - Krąg

Kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po książkę Bernada Miniera, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Tę książkę czytałam ze świadomością, że musi być dobra i nie będę mogła się od niej oderwać.

Uwaga!
Książka jest drugą częścią cyklu, który polecam czytać po kolei:
2. Krąg
3. Nie gaś światła


Nudzący się podczas meczu reprezentacji Francji, Martin Servaz nagle odbiera telefon od swojej dawnej miłości. Marianne prosi go o pomoc. Servaz bez namysłu zabiera najbliższych współpracowników i jedzie na miejsce zbrodni, o którą został oskarżony syn Marianne, Hugo. Wszystko wskazuje na to, że Hugo pod wpływem alkoholu i narkotyków bestialsko zamordował swoją nauczycielkę. Chłopak nie pamięta, jak znalazł się w jej domu, nie przyznaje się do winy, choć brak jest dowodów potwierdzających jego niewinność. Martin postanawia przeprowadzić dokładne śledztwo, nie przesądzając niczego od razu. Ma złe przeczucia. Czuje, że nieprzypadkowo został wybrany do prowadzenia tej sprawy. Czyżby jego najgorsze obawy miały się sprawdzić i był to pierwszy atak zbiegłego poprzedniej zimy z Instytutu Psychiatrycznego Hirtmanna, bezwzględnego zabójcy? Muzyka wybrana przez mordercę nauczycielki wydaje się potwierdzać tę tezę...

{kliknij TUTAJ, jeśli chcesz posłuchać muzyki, którą uwielbia morderca...}

Choć od wydarzeń z poprzedniej książki minął jakiś czas, Martin Servaz nadal nie może zapomnieć o pozostającym na wolności Hirtmannie i o łączącej ich miłości dla Mahlera, austriackiego kompozytora. Czy to możliwe, że morderca cały czas ukrywał się w pobliżu? A jeśli tak, to czy córka Servaza, Margot, jest w niebezpieczeństwie?

Kolejna książka o Martinie Servazie zaczyna się od spektakularnego morderstwa. Kobieta w wannie, lalki pływające po powierzchni basenu, ulewna noc - Bernard Minier po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem budowania klimatu pełnego grozy. Pozwala na spotkanie z bohaterami znanymi z poprzedniej książki, ale nie daje czasu na wspomnienia, wprowadza ich do następnej niebezpiecznej akcji. Podaje fałszywe tropy, mami nas poszlakami, opowiada historię z przeszłości. Komu miałam wierzyć, gdy wokół tylu podejrzanych? Po raz kolejny okazało się, że marny ze mnie detektyw, a dobry pisarz robi ze mną co chce. I zakańcza książkę w sposób zupełnie dla mnie nieprzewidywalny!

Czujecie niedosyt? Ja też! Dlatego bez zbędnej zwłoki sięgam po trzecia książkę o Servazie (w tym miejscu pozdrowienia dla mojej dobrze wyposażonej biblioteki). Recenzja już wkrótce! Trzymajcie się  i nie gaście światła!

Książka bierze udział w wyzwaniach:


Pozostałe książki autora:
Kolejne tomy opisujące śledztwa Servaza:
- Bielszy odcień śmierci (tom 1) {8/10}
- Nie gaś światła (tom 3)

piątek, 6 lutego 2015

Jodi Picoult- Deszczowa noc

Niezawodna Jodi Picoult znów zmusiła mnie do przeanalizowania własnych poglądów. Ponownie opowiada o miłości, lecz zupełnie inaczej niż w książce "Jak z obrazka". O czym jest "Deszczowa noc"?


Pierwsza scena: kobieta urządza wyprzedaż garażową, sprzedając wszystkie rzeczy męża, jego ubrania, sprzęt wędkarski, pamiątki rodzinne.
Pierwsza myśl: jej mąż zmarł, a ona nie radząc sobie z żałobą, w bólu pozbywa się wszystkich dowodów wspólnej przeszłości.
Pierwsze zaskoczenie: jej mąż wraca z pracy.
Dlaczego to zrobiła?

Odpowiedź nie przyszła od razu. Najpierw poznałam zarys historii rody MacDonaldów, później dwa małżeństwa: Jamie i Maggie oraz Cameron i Allie. Jamie i Cameron to kuzyni, którzy prawie się nie znają. Ale te dwa małżeństwa łączy coś więcej, niż pokrewieństwo. W obu przypadkach, jeden z małżonków kocha o wiele bardziej, niż drugie z nich. Jamie i Allie- oni kochając bardziej, są gotowi zrobić dla miłości wszystko, nawet kosztem samych siebie. Maggie i Cameron wykorzystują to. Maggie prosi męża, żeby ją zabił. Cameron zaczyna zdradzać swoją żonę.

Jammy zgadza się spełnić egoistyczną prośbę chorej na nowotwór żony. Nie robi tego w domu, lecz w hotelu, w mieście, gdzie komendantem policji jest jego kuzyn. Dowody nie pozostawiają wątpliwości- Jammie zabił Maggie. Teraz czeka go proces i próba udowodnienia, że zrobił to tylko z miłości...

Allie, zaangażowana w pomoc w obronie Jammiego, nie zorientowała się, kiedy mąż zaczął ją zdradzać. Cameron wykorzystał jej naiwną wiarę w ich małżeństwo, rozpoczynając romans z kobietą swoich marzeń. Wie, że wkrótce będzie musiał podjąć decyzję, ale którą kobietę wybierze? Bezpieczną stabilizację u boku Allie, czy nieustającą przygodę z Mią?

Miłość ma różne odcienie. 
Można kochać tak mocno, że zrobi się dla ukochanej osoby wszystko, spełni się jej każde życzenie, nawet życzenie śmierci.
Można kochać tak mocno, że nie chce się pozwolić ukochanej osobie odejść, czasem zmuszając ją wbrew jej woli.

Jodi Picoult, kreując bohaterów, przedstawiając ich historię, nie osądza ich. Obiektywnie opisuje ich uczucia, relacjonuje ich zachowanie, ale ocenę postępowania pozostawia czytelnikowi. Dla mnie sprawa była jasna- Jammie był niewinny. Cameron był winny. Jammie nie był mordercą, chociaż zabił swoją żonę. Cameron zabijał powoli Allie, nie używając broni. 

Przy okazji śledzenia procesu Jammiego mogłam upewnić się co do swojej decyzji, spojrzałam na morderstwo z miłości także z perspektywy oskarżających. I muszę przyznać, że mimo wszystko nie spodziewałam się tak jednoznacznego werdyktu wydanego przez ławę przysięgłych. Przebieg procesu nie przygotował mnie na takie rozwiązanie (albo jestem tak niedomyślna;)

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Klucznik (Love story)


Książki Jodi Picoult:

Pozostałe książki autorki:
- Bez mojej zgody + EKRANIZACJA: "Bez mojej zgody" (My Sister's Keeper, 2009)
- Czarownice z Salem Falls EKRANIZACJA: "Czarownice z Salem Falls"  (Salem Falls, 2011)
- Drugie spojrzenie
Dziesiąty krąg (6/10) EKRANIZACJA: "Dziesiąty Krąg" (The Tenth Circle, 2008)
- Głos serca
- Jak z obrazka (7/10)
- Jesień cudów
- Już czas
- Karuzela uczuć EKRANIZACJA: "W imię miłości" (The Pact, 2002)
- Krucha jak lód (9/10)
- Linia życia
Pół życia (6/10)
- Przemiana
- Świadectwo prawdy EKRANIZACJA: "Cała prawda" (Plain Truth, 2004)
- Tam gdzie ty
- To, co zostało
- W imię miłości
- W naszym domu
- Zagubiona przeszłość
- Z innej bajki (napisana wraz z córką)

poniedziałek, 2 lutego 2015

Podsumowanie STYCZNIA

Oj, nie jestem dumna z moich czytelniczych osiągnięć w styczniu. Popołudnia mijały błyskawicznie, weekendy jeszcze szybciej i nagle okazało się, że przeczytałam tylko 3 książki. 3! Pocieszam się jedynie tym, że nie były specjalnie cienkie, więc z 3 książek zrobiło się prawie 1500 stron :) Zresztą, nie liczy się ilość, tylko jakość, a miałam to szczęście, że każda z wybranych przeze mnie książek była bardzo dobra i nie żałuję jej przeczytania. Na Wasze blogi też rzadko zaglądałam, będę to powoli nadrabiać, żeby nie ominąć żadnej interesującej recenzji i okazji na kolejną dobrą książkę :D

1. Marcin Ciszewski - Upał / ocena: 8/10
2. Jodi Picoult - Deszczowa noc / ocena: 7/10  


Zdecydowanie lepiej wyglądało u mnie w tym miesiącu oglądanie filmów. W tym roku chciałabym nadrobić moje ogromne zaległości i obejrzeć co najmniej 52 filmy (choć i tak na liście mam ich zdecydowanie więcej). Bardzo chciałam obejrzeć zekranizowaną książkę "Zanim zasnę", film okazał się inny i gorszy niż książka, ale mimo wszystko nie było źle. Najlepszy styczniowy film to "Operacja Argo", najgorszy - "Mój rower".

W styczniu do zabawy dołączyła Monweg i dodała 12 pozycji: 7 nowych książek i 5 recenzji do książek widniejących na liście.
Kto ma ochotę jeszcze dołączyć? Zasady znajdziecie {tutaj}, a stworzoną przez nas listę {tutaj}


Muzycznie
Na początku miesiąca odkryłam nowy album ZaZ - Paris i przepadłam na kilkanaście dni. Zarówno covery starych francuskich piosenek, jak jej własne utwory ujęły mnie swoim francuskim klimatem. Ale wiecie, ja mam słabość do Francji... :)
Możecie za darmo posłuchać tego albumu na Spotify lub na Youtube.

A jak Wam minął pierwszy miesiąc roku?