piątek, 26 grudnia 2014

Linwood Barclay - Na własne oczy

Lubicie korzystać z Google Maps i oglądać świat, przemierzając uliczki znanych miast? Zwracać uwagę na sytuacje uchwycone na zdjęciach? Dla bohatera książki Linwooda Barclaya "Na własne oczy" to zajęcie okazało się śmiertelnie niebezpieczne.


Rodzice Thomasa nie od razu zorientowali się, że z ich młodszym synem jest coś nie tak. Najpierw popisywali się przed znajomymi jego wyjątkową zdolnością zapamiętywania map. Ale lekarze wydali diagnozę- lekka postać schizofrenii. 
Dziś rodzice Thomasa i Raya nie żyją. Matka zmarła kilka lat temu, ojciec kilka dni temu- w nietypowych okolicznościach. Ray nie chce zostawić brata samego, nieprzystosowanego do samodzielnego życia, przyzwyczajonego do pomocy ojca. Zanim znajdzie rozwiązanie, postanawia przez jakiś czas zamieszkać w domu rodzinnymi i zająć się bratem. Ma okazję dokładnie poznać jego obsesję- Thomas kilkanaście godzin dziennie przemierza wirtualne ulice miast, by poznać ich układ na pamięć. Czuje, że to jego ważna misja, zlecona przez CIA. 
I właśnie podczas swojej "pracy", będąc w Nowym Jorku na małej uliczce, w oknie mieszkania na piętrze zauważa scenę morderstwa. Thomas chce przeprowadzenia śledztwa, wysłać tam policję, ale kto uwierzy choremu umysłowo mężczyźnie, który nigdy nie wychodzi z domu i spędza całe dnie przeglądając mapy za pomocą programu Whirl360? Dla uspokojenia brata, Ray decyduje się sprawdzić to mieszkanie. Nie zdaje sobie sprawy, że w ten sposób wpakuje siebie i Thomasa w sam środek skomplikowanej intrygi. Intrygi, w której każdy, kto wie za dużo, powinien umrzeć.

Linwood Barclay stworzył świetnie skonstruowaną powieść, opowiadaną z kilku perspektyw. Odkrycie Thomasa pozwoliło poznać historię prokuratora stanowego i jego gotowego na wszystko przyjaciela. Pozornie niepowiązane ze sobą fragmenty książki stopniowo łączą się w perfekcyjną całość i prowadzą do rozwiązania skomplikowanej intrygi. Jedna decyzja zdesperowanej kobiety, która doprowadziła do śmierci kilku osób. Przypadek, który może pokrzyżować najlepiej ułożone plany. Bezduszni mordercy. I dla kontrastu - Thomas. Żyjący we własnym świecie i skrywający niejedną tajemnicę. 

Autor poruszył problem wiarygodności osób chorych umysłowo. Kiedy wiadomo, że mówią prawdę, a kiedy coś dzieje się tylko w ich głowach? Takie osoby łatwo wykorzystać i skrzywdzić, bo gdy rzucą oskarżenia, kto im uwierzy? 

Kiedy tylko miałam czas (a ostatnio nie miałam go zbyt wiele), książka pochłaniała mnie tak, że zapominałam o całym świecie. Doskonale opracowana intryga, niebezpieczni ludzie, gotowi na wszystko dla zdobycia władzy, ryzykujący zbyt wiele, by pozwolić sobie na pomyłki, oryginalni główni bohaterowie. Napięcie, które stopniowo wzrastało. I zakończenie, które sprawia, że trzeba jeszcze raz przemyśleć całą fabułę. To wszystko gwarantuje książka "Na własne oczy"!




Pozostałe książki autora:
- Bez śladu
- Największy lęk
- Za blisko domu





Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Klucznik:
1. śmierć w rozdziale
2. autor jest mężczyzną
3. tytuł w trzech słowach
4. literatura (wy)pożyczona
5. ąćęłńóśźż 
6. mroczny klimat
- Czytam Opasłe Tomiska
- Historia z Trupem
- Wyzwanie kryminalne

wtorek, 23 grudnia 2014

Świąteczne życzenia

Kochani!
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam zdrowia, szczęścia i pogody ducha.
Abyście spędzili te Święta z najbliższymi, żeby był to dla Was czas relaksu i spokoju. Życzę Wam, byście znaleźli czas dla siebie, chwile na przyjemności, rozmowy czy spacery i oczywiście książki ;)
Wesołych Świąt!


 I już teraz zapraszam na świąteczną recenzję zupełnie nieświątecznej książki:)

niedziela, 7 grudnia 2014

S.J. Watson - Zanim zasnę

Thriller, który na długo zostaje w pamięci. 
Historia, która z niepozornej, przeradza się w misterną intrygę. 
Zapraszam na recenzję świetnej książki - "Zanim zasnę" S.J. Watson.


Lucy budzi się w obcym miejscu, z nieznajomym mężczyzną w łóżku. Widzi jego obrączkę i zastanawia się, czy może jeszcze leżeć, czy może jego żona zaraz wróci. Wchodzi do łazienki i nie rozpoznaje siebie w lustrze! Inne włosy, inna twarz, tylko oczy- oczy ma ciągle takie same. Nie ma niewiele ponad dwadzieścia lat, ona dobiega pięćdziesiątki! Zaczyna oglądać zdjęcia rozwieszone wokół lustra. Rozpoznaje siebie i mężczyznę, z którym się obudziła. Zaczyna panikować. Żąda od mężczyzny wyjaśnień i dowiaduje się, że jest jej mężem, a ona kilka lat temu uległa wypadkowi i straciła pamięć.

Historia powtarza się codziennie. Mózg Lucy nie potrafi przetworzyć danych z pamięci krótkotrwałej na długotrwałą, dlatego codziennie rano zapomina, co działo się wcześniej. Aby jej pomóc, lekarz proponuje Lucy prowadzenie pamiętnika. Codziennie ma zapisywać, co jej się przydarzyło, co sobie przypomniała. Lekarz każdego dnia rano dzwonił do niej i przekazywał, gdzie ukryła pamiętnik. Czytając go, uświadamia sobie, że mąż nie zawsze mówi jej prawdę, ukrywa przed nią wiele istotnych faktów z jej przeszłości. Czego chce? Dlaczego na pierwszej stronie pamiętnika zapisała, żeby nie ufać mężowi? Czy uda jej się odzyskać pamięć?


Na początku zastanawiałam się, co mógł mieć na celu mąż Lucy, że ukrywał przed nią tyle zdarzeń z przeszłości. To przez niego miała wypadek? Chciał dostać jakieś pieniądze za opiekę nad nią? Lucy miała wiele wątpliwości, a ja razem z nią. Bo mógł to robić dla jej dobra, chcąc oszczędzić jej cierpień i rozczarowań. Lucy chce za wszelką cenę odzyskać pamięć, nie chce być już ciężarem. Stara się docenić ogromną miłość męża i zrozumieć dlaczego nie mówi jej wszystkiego. I choć na początku treść książki nie zawiera żadnych elementów, które mogłyby wzbudzić podejrzenia, to jednak stopniowo zaczyna się wkradać niepokój. Napięcie powoli rośnie i nagle opada, bo znów wzrosnąć z większą siłą. A to co się dzieje na końcu… Oczywiście nie zdradzę szczegółów, ale gdy wraz z Lucy stopniowo odkrywałam prawdę, byłam przerażona! Jak zwykle tworzyłam w wyobraźni wiele scenariuszy, ale i tym razem autor ze mną wygrał i wymyślił coś, czego się nie spodziewałam. Od połowy książki nie potrafiłam się od niej oderwać, dopóki nie przeczytałam do końca.

Czy to wystarczająca zachęta dla Was?


Film na podstawie książki miał swoją premierę w Polsce 12 września 2014 r. Niestety na wersję kinową się nie załapałam, czekam na wersję DVD, żeby sprawdzić jak aktorzy poradzili sobie z takimi rolami :)

Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
- Klucznik
1. Mroczny klimat,
2. (wy)pożyczona) 
3. autor jest mężczyzną 
4. autor jeszcze nie czytany

środa, 3 grudnia 2014

Najlepsza Zumbowa Piosenka #listopad

Zapraszam na kolejne zestawienie subiektywnie wybranych listopadowych Najlepszych Zumbowych Piosenek :)



1) Mara - DJ Dale Play
Wersja od razu z układem, w teledysku występuje Beto - twórca Zumby


2) Mara - Crazy Love ft. Beto Perez
Tu ta sama sytuacja- prezentacja układu przez Beto.

3) Beto Perez - Marioneta
Skoro już zaprezentowałam dwie piosenki z udziałem Beto, nie mogło zabraknąć kolejnej - mojej ulubionej podczas wakacji :)


4) Whitney Houston - I will always love you RMX 2012
Kolejna klasyka w zumbowym wydaniu. {Tutaj} wersja z układem.


Październikowe zestawienie znajdziecie w tym poście, a tu przypominam skróconą wersję:
1) Leslie Grace - Will You Sill Love Me Tomorrow
2) Claudia Leitte - Beijar na boca
3) Pitbull - Fireball ft. John Ryan
4) Mig - Nie ma mocnych na Mariolę

Miłego wieczoru! :)

niedziela, 30 listopada 2014

Tess Gerritsen - Grawitacja

Czytając "Grawitację" Tess Gerritsen spodziewałam się wielu rzeczy: przerażającego thrillera medycznego, walki z tajemniczymi korporacjami, samotności w przestrzeni kosmicznej, nagłych zwrotów akcji. Ale nie tego, że będę płakać!


Emma Watson od kilku miesięcy przygotowywała się do misji w kosmosie. Była lekarzem, ale jednocześnie astronautką. Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej miała zajmować się pozostałymi członkami załogi i kontrolować niektóre eksperymenty badawcze tam przeprowadzane. Wypadek żony lekarza obecnie przebywającego na stacji przyspieszył jej misję, NASA nie mogła pozwolić na dłuższy pobyt w przestrzeni kosmicznej osoby bliskiej depresji. Prom Discovery dowożąc ładunki na stację, przywiózł Emmę i odebrał poprzedniego lekarza. Emma odczuła różnicę między symulacjami, które przygotowywały ją do misji, a kosmiczną rzeczywistością, gdy zachorował jeden z członków załogi. Torsje szybko przerodziły się w groźniejsze objawy, przestał działać układ pokarmowy, badanie krwi wskazywało niewydolność serca. W szpitalu miałby szansę uratować życie, na stacji kosmicznej nie było odpowiedniego sprzętu. Kiedy chorego nadal się pogarszał, podjęto decyzję o jego powrocie na ziemię. Nie chcieli pozbywać się jedynej kapsuły ratunkowej, więc NASA wysłała po niego prom, niestety, zanim dotarł, chory zmarł. Warty miliony prom, miał służyć za kosmiczny karawan. Jednak przeznaczona mu była jeszcze gorsza rola... 
Nieznana śmiertelna choroba przenoszona w zielonych kropelkach dryfujących w pozbawionej grawitacji przestrzeni stacji kosmicznej. Przejęcie kontroli w NASA przez wojsko. Lęk przed bioterroryzmem. Zmowa milczenia. To tylko niektóre elementy tej pasjonującej i przerażającej historii.

Książka może trochę onieśmielać obcymi terminami. Jestem przyzwyczajona, że Tess Gerritsen używa wielu wyrażeń medycznych, zresztą jest lekarką i wie o czym pisze. Ale tym razem zabrała czytelników w kosmos. Pokazała pracę NASA, życie na stacji kosmicznej, więc siłą rzeczy dopasowała język do środowiska astronautów, pozwalając choć odrobinę poczuć ten specyficzny klimat. Widać, że do tematu podeszła rzetelnie, zresztą w podziękowaniach wymieniła wiele osób pomagających jej poznać realia pracy tych instytucji. Przyznaję, że wizja roztoczona przez autorkę może przerażać. Już same objawy choroby wywoływanej przez tajemniczy mikroorganizm powodowały u mnie obrzydzenie i strach. Kiedy dodało się do tego możliwe pochodzenie... cóż, naprawdę wole się nie zastanawiać nad tym, jakie zagrożenie dla świata miałaby ta choroba, cieszyłam się, że to tylko fikcja. 

Nie tylko zakażenie było zagrożeniem dla astronautów. Było nim też wojsko, gotowe zrobić wszystko, by sprawa nie wyszła na światło dzienne. Zastanowiło mnie przy okazji, ile informacji jest codziennie przed nami ukrywanych? Czego nam nie mówią, aby nie wzbudzać paniki? 

Pojawił się również wątek miłosny między Emmą, a jej mężem Jackiem, lekarzem, który również pracował dla NASA. I z którym chciała się rozwieść. Czytałam opinie, że był to niepotrzebny dodatek do tej historii. Dla mnie pasował idealnie. Do zautomatyzowanego, chłodnego świata nauki wniósł pozytywne emocje. Bo tych negatywnych nie brakło, zwłaszcza ogromnego strachu i poczucia samotności.

Choć nie było tu morderców, których trzeba było odnaleźć i schwytać w finałowej scenie, najlepiej z narażeniem życia, Tess Gerritsen po raz kolejny poradziła sobie z budowaniem napięcia. Pozwoliła polubić głównych bohaterów, by wraz z nimi z niepokojem oczekiwać najgorszego, tracąc nadzieję na szczęśliwe zakończenie... To jedna z najlepszych książek autorki!

P.S. Czytałam kiedyś, że Tess Gerritsen żąda odszkodowania od twórców filmu "Grawitacja", za użycie jej pomysłu. Dziś obejrzałam film, który opowiedział całkiem inną historię, opartą na podobnych kosmicznych realiach.

Pozostałe książki autorki:
- seria o Rizzoli & Isles (listę książek możecie znaleźć tutaj)
- Bez odwrotu
- Bez skrupułów ( 2 historie: "Z zimną krwią" i "Czarna loteria")
- Ciało
- Dawca
- Infekcja
- Labirynt kłamstw
- Nosiciel
- Ogród kości
- Osaczona
- Prawo krwi (kiedyś: Nigdy nie mów żegnaj)
- Ścigana
- Śladem zbrodni



Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
- Historia z trupem


UWAGA!


Czasem nie trzeba wiele, żeby podzielić się z kimś radością...
Właśnie dlatego kilka lat temu w głowach studentów pojawiła się idea akcji "Oddaj Misie", która w tym roku odbędzie się po raz szósty. 

W dniach od 9 do 11 grudnia na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach będzie można oddać zabawki, pluszaki, gry planszowe, art. papiernicze, książeczki dla dzieci i młodzieży. Wszystkie dary trafią później do świątecznych paczek!

Osoby, które nie mogą osobiście oddać zabawek, mogą wysłać paczki na adres organizatora: 
SOPR PRogress
UE w Katowicach
ul. 1-go Maja 47
40-228 Katowice
bud. E, pok. 406

Akcja "Oddaj MiSie" jest organizowana przez studencką organizację "PRogress", działającą na UE w Katowicach. Naszym celem jest wywołanie uśmiechu na twarzach podopiecznych świetlic środowiskowych w Katowcach. 


Wszelkie informacje można uzyskać pod adresem mailowym: kulturkamaialis@gmail.com



sobota, 22 listopada 2014

Paullina Simons- Jedenaście godzin

Autorka wspaniałego "Jeźdźca Miedzianego" i przeciętnej "Pieśni o poranku" - Paullina Simons. Postanowiłam przekonać się, jak poradziła sobie w przypadku nieco krótszej powieści - "Jedenaście godzin".



Didi Woods mimo bardziej zaawansowanej ciąży, postanowiła wstąpić do centrum handlowego przed lunchem z mężem. Był upalny, lipcowy dzień, a kobieta w dziewiątym miesiącu ciąży powoli robiła zakupy. Kiedy odezwał się do niej nieznajomy mężczyzna w kolejce po precle, Didi od razu poczuła irracjonalny niepokój. Wzmógł się, gdy zorientowała się, że mężczyzna wszedł za nią do kolejnego sklepu. Za nią? Chyba poniosła ją wyobraźnia! Przeszła jeszcze kilka sklepów, nie zauważając podejrzanego mężczyzny, dopóki nie wyrósł przed nią, kiedy chciała wsiąść do samochodu. Nietrudno mieć przewagę fizyczną nad kobietą w ciąży, dlatego bez większych problemów zabrał ją do swojego samochodu. Porwał ją, ale nie dla okupu. Co było celem mężczyzny? Czy mąż Didi zdoła przekonać policję, by wszczęła poszukiwania zaledwie kilka godzin po zniknięciu żony? Wszyscy zdają sobie sprawę, że czas ma tu decydujące znaczenie.

Paullina Simons stworzyła powieść, która porywa od pierwszych stron. Świetnie zbudowała napięcie, strach Didi przed czymś złym, co może się stać, udzielił się także mnie. Paradoksalnie, bardziej bałam się, zanim nastąpiło porwanie, lęk przed nieokreślonym zagrożeniem był dużo silniejszy, niż po nastąpieniu tego zdarzenia. Książka mocno poruszała, szokowała. W społeczeństwie przecież panuje przekonanie, że kobiecie w ciąży należy pomagać, ustąpić miejsce, podnieść coś. Porywacz pogwałcił te zasady, traktował Didi brutalnie, zbyt brutalnie, nie zważając na jej stan. A Didi przede wszystkim pamiętała o dziecku, starała się je chronić w miarę możliwości w tych trudnych warunkach, nie chciała ryzykować niczego, co mogłoby zaszkodzić maleństwu. Razem z porywaczem często rozmawiali o Bogu i przeznaczeniu. Didi wierzyła, modliła się, zwracała się o pomoc do Boga i zastanawiała się, dlaczego nie widzi jej cierpienia. Jej wiara została wystawiona na poważną próbę. ale nie pozwoliła sobie na zwątpienie- wtedy stałaby się zbyt podobna do swojego porywacza. Powieść pokazała, jak zmienia się charakter w ekstremalnej sytuacji. Porwanie sprawiło, że miła i pogodna Didi, dobra  żona, kochająca matka dwóch dziewczynek, stała się zdesperowaną kobietą, która za wszelką cenę chce ocalić życie swoje i swojego nienarodzonego dziecka. 

Przy powieści spędziłam bardzo miły i wieczór, tylko żałowałam, że tak szybko się ją czyta. I choć zakończenie było emocjonujące, pozostał pewien niedosyt. Mimo wszystko- niezapomniane przeżycia gwarantowane :)

Pozostałe książki autorki:
- Bellagrand
- Czerwone liście
- Droga do raju
- Dzieci wolności
- Dziewczyna na Times Square
- Jeździec miedziany
- Ogród letni
- Pieśń o poranku
- Przepisy Tatiany
- Tatiana i Aleksander
- Tully

Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
- Historie z trupem

wtorek, 18 listopada 2014

Liebster Blog Award + Versatile Blogger

Za nominację do Liebster Blog Award dziękuję Magdallenie z bloga Magdallena Magazine :)

1. Jaki jest Twój ulubiony cytat, inspirujący Cię do działania? 
Na studiach zawsze mówiliśmy sobie "Bo kto, jak nie my" i te proste słowa nadal sprawiają, że podejmuję niektóre, często nielubiane działania.
2. Wolisz książki papierowe czy e-booki?
Papierowe. Choć nie wykluczam, że w przyszłości kupię czytnik.
3. Najczęściej wybierasz papierowy notes czy może elektroniczny gadżet?
W moim kalendarzu dużo się dzieje, często tam notuję, jednak telefon też zawsze mam pod ręką i niektóre informacje trafiają od razu tam- wszystko zależy od tego, czy mam warunki, żeby pisać na papierze, czy może trzeba szybko coś nagrać, czy zrobić zdjęcie potrzebnej informacji.
4. Co robisz, gdy brakuje Ci natchnienia do pisania?
Nie piszę... Blogowanie ma być przyjemnością i choć wyznaczam sobie cele, czy ilość postów miesięcznych, to nie zmuszam się do niczego.
5. Co oznacza dla Ciebie sukces?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, nie szukam w życiu sukcesu, tylko szczęścia i spokoju. I może to jest własnie odpowiedź na Twoje pytanie ;)
6. Jaki masz stosunek do mody? Ulegasz obowiązującym trendom?
Jeśli mówimy o modnych książkach, to staram się być na bieżąco z tytułami (ale nie czytam od razu, tylko zapisuję). A jeśli o ubraniach- nie śledzę trendów, ubranie musi pasować do mnie (lub być ciepłe :P)
7. Jaki deser lubisz?
Lubię gdy deser jest lekko słony, zawiera karmel czy masę krówkową i krakersy {Ze wszystkich słodyczy na świecie najbardziej lubię frytki ;) }
8. Czy zmieniłabyś/zmieniłbyś coś w swoich blogowych początkach?
Zaczęłabym wcześniej pisać o książkach :)
9. Artysta, którego najbardziej cenisz?
Ania Dąbrowska, Kasia Kowalska, Carla Bruni- za delikatne piosenki, przy których można marzyć i mocniejsze, przy których można się wykrzyczeć, za wspomnienia i za brak plotek.

10. Miejsce, które lubisz najbardziej w swojej miejscowości? Uzasadnij.
Mój ogródek - za basen, huśtawkę, trawę, drzewa, kwiaty. I lotnisko- moje ulubione miejsce spacerów, gdzie mogę pojeździć na rowerze czy rolkach, obserwować spadochroniarzy, rozłożyć się na trawie i zapomnieć, że nadal jestem w mieście.

11. Wymarzony biznes, który chciałbyś/chciałbyś prowadzić?
Mam wiele różnych pomysłów, ale żaden nie wybija się na tyle, żeby wprowadzić go w życie. Na pewno jest to temat do przemyśleń w przyszłości.

Moje pytania:
1. Miejsce, w którym chciałabyś/chciałbyś mieszkać?
2. Pies czy kot?
3. Twoja szklanka jest zawsze po połowy pełna czy do połowy pusta?
4. Książka, którą czytałaś/czytałeś więcej niż raz?
5. Ulubiona forma aktywności fizycznej?
6. Film, który polecasz każdemu?
7. Czym jest dla Ciebie szczęście?
8. Ulubiony język obcy?
9. Twój przepis na udane wakacje?
10. Co sprawia, że nabierasz chęci do działania?
11. A teraz tak bardzo szczerze: ile własnych nieprzeczytanych książek masz na półkach? ;)




Za nominację do VERSATILE BLOGGER dziękuję Ani z bloga Chwytać marzenia:)

7 faktów o mnie:

1. Uwielbiam wieś. Mieszkam w mieście, ale każde wakacje spędzałam w mojej idealnej wsi i rzadko chciałam je zamieniać na kolonie czy obozy. Teraz nie chciałabym tam mieszkać na stałe, ale w przyszłości wszystko możliwe :)


2. Też odniosę się do prawa jazdy. Mam je od 6 lat i bardzo bałam się jeździć, do marca jeździłam tylko sporadycznie- przeważnie gdy zbyt wiele osób chciało się napić i padało na mnie. Ale na wiosnę dostałam stare auto rodziców  i stopniowo pokonałam swoje lęki.

3. Przez wiele lat moja mama i ciocia pracowały w bibliotekach, często spędzałam tam z nimi popołudnia, a przyzwyczajenie wypożyczania (szczególnie w tych znajomych miejscach) zostało do dziś i teraz ratuje mój portfel oraz miejsce w pokoju.

4. Od 15 lat, w każdy piątek robię w domu frytki. I choć zdaję sobie sprawę, że nie jest to zdrowe danie, jednak nie potrafię (i nie chcę) rezygnować z tej tradycji.

5. Jestem uczulona na sierść, więc w domu nie trzymamy żadnych zwierząt. Kiedyś miałam chomiki, żółwia i rybki, ale zawsze marzyłam o psie lub kocie. Bardziej kocie. {na zdjęciu Enrique ;) - kotek ze wsi }

6. Jako dziecko chciałam zostać nauczycielką, żeby mieć dwa miesiące wakacji ;) Na szczęście w liceum zmieniłam zdanie i teraz zajmuję się liczbami.

7. Prawie zawsze mi zimno. W pracy często siedzę owinięta chustką czy szalem, w domu opatulona grubym kocem. 

Do obu zabaw nominuję autorki (i autora) blogów:
1. Chwytać marzenia (ale dla Ciebie tylko Liebster Blog Award)
2. Magdallena Magazine (dla Ciebie- Versatile Blogger)
3. Blog kulturalny
4. Czytelnia Kasi
5. Kolorowy Świat Magdy
6. Książkowy i filmowy zawrót głowy
7. Świat Kasiencjusza
8. recenzje Ami.
9. W cieniu wyobraźni... 
10. Z górnej półki
11. ..... a w tym miejscu zapraszam osoby, których nie nominowałam, a mają ochotę wziąć udział w zabawie :D

                                                                 Powodzenia! :)


sobota, 15 listopada 2014

Katarzyna Michalak - Przystań Julii

Już po raz trzeci miałam okazję spotkać się z przyjaciółkami z ulicy Leśnych Dzwonków. Czy tym razem Los okaże się wreszcie dla nich łaskawy? Nie mogłam się doczekać, żeby to sprawdzić.

Uwaga! „Przystań Julii” jest ostatnią częścią Trylogii Kwiatowej Katarzyny Michalak. Polecam czytać tę serię po kolei, istnieje wiele odniesień do wcześniejszych dwóch książek:
1. Ogród Kamili

Po emocjonującym zakończeniu „Zacisza Gosi” w Sasance może wreszcie zapanować spokój. Kamila, Łukasz i Gosia leczą rany, próbując otrząsnąć się z szoku i zacząć żyć od nowa. Łukasz ciężko pracuje, bez przerwy podróżuje. Kamila w tym czasie tęskni za nim i zaczyna go podejrzewać o romans. Jednak najbardziej martwi stan Gosi, która szczególnie teraz powinna zacząć walczyć ze swoimi lękami. Julia po rozwodzie straciła dom w pobliżu swoich przyjaciółek i wyjechała w góry do starej chatki swojej ciotki. W środku lasu, w trudnych warunkach szybko docenia bezinteresowną pomoc sąsiada. Jednak to nie jedyny mężczyzna, który zaprząta jej myśli- Julia wspomina swoją pierwszą (i jedyną) prawdziwą miłość. Pisze do niego długiego maila, pełnego wyznań… którego wcale nie zamierza wysłać, a przypadkiem (z udziałem własnej kotki) wysyła. W czasie gdy Julia próbuje poradzić sobie z własnymi uczuciami, Łukasz ma dużo większe kłopoty.  By zażegnać realne niebezpieczeństwo grożące ukochanej, decyduje się na niewiarygodny ruch.  Czy Kamila potrafi to zrozumieć? I czy ta para wreszcie będzie szczęśliwa?

Z niecierpliwością czekałam na ostatnią część Trylogii Kwiatowej. Bardzo związałam się z bohaterami i miałam nadzieję, że nie wszystko, co wydarzyło się do tej pory, było prawdą, łudziłam się, że coś mogło zostać upozorowane i autorka, jakby czytając mi w myślach, jeszcze bardziej rozbudziła tę nadzieję. Podczas czytania nie zabrakło emocji, choć już nie tak silnych jak poprzednio, powoli opadały, płynnie prowadząc do zakończenia. Czy było szczęśliwe? Tego nie zdradzę, a jeśli znacie twórczość autorki, to wiecie, że można spodziewać się każdej opcji.

W czasie lektury zostałam ukojona pięknymi opisami przyrody, sielskimi ogrodami, w których chciałoby się usiąść i odpocząć. Trochę przeszkadzała mi słabość trzech kobiecych bohaterek (choć może to normalne, po takich przejściach?), były jak kwiaty- piękne, lecz delikatne. Rekompensował to Łukasz, zdecydowany i gotowy na wszystko, by chronić ukochaną.


Czytaliście tę serię? Jak ją odbieracie? Wiem, że opinie na temat twórczości Katarzyny Michalak są bardzo zróżnicowane, ja jednak należę do jej fanek. Po kryminałach i thrillerach lubię się zrelaksować i odstresować, sięgając po literaturę kobiecą, podziwiać wiejską przyrodę (sama mam wieś, którą uwielbiam, dlatego te opisy zawsze do mnie przemawiają) i zżyć się z bohaterkami. I mam nadzieję, że za kilka lat znów uda mi się przeczytać całą Trylogię Kwiatową, tym razem już bez pełnego niecierpliwości oczekiwania na wydanie kolejnych części.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
- Okładkowe Love

zdjęcie z bloga Katarzyny Michalak 
Pozostałe książki Autorki:
- Poczekajka
- Zachcianek
- Zmyślona
- Sekretnik
- Gra o Ferrin
- Powrót do Ferrinu
- Serce Ferrinu
- Wojna o Ferrin
- Pani Ferrinu (w przygotowaniu)
- Rok w Poziomce
- Powrót do Poziomki
- Lato w Jagódce
- Wiśniowy dworek
- W imię miłości
- Dla Ciebie wszystko
- Sklepik z Niespodzianką. Bogusia
- Sklepik z Niespodzianką. Adela
- Sklepik z Niespodzianką. Lidka
- Nadzieja
- Bezdomna
- Mistrz
- Czarny Książę
- Przepis na szczęście
- Kawiarenka pod Różą
- Ogród Kamili
- Zacisze Gosi

wtorek, 11 listopada 2014

Patrycja Gryciuk - Plan ---> Podaj dalej, czyli książka w podróży

Po raz drugi wzięłam udział w akcji "Podaj dalej, czyli książka w podróży" organizowanej na blogu Moje spojrzenie na kulturę. Zapraszam Was do zapoznania się z moją recenzją "Planu" Patrycji Gryciuk.


Anna mogła mieć zwyczajne życie. O ile można przez to zrozumieć wygraną w konkursie i nagrodę w postaci możliwości studiowania architektury na Oksfordzie w wieku 17 lat. Dziewczyna szybko znalazła tu przyjaciół, jej znajomość z przystojnym Lorcanem zapowiadała się coraz lepiej, pojawiła się szansa na prawdziwi związek. Wszystko zmieniło jedno wydarzenie. Anna zostaje zaproszona przez uczelnię na bal, na którym spotyka Siergieja Taredova - bogatego biznesmena, kandydata na unijnego Komisarza ds. Redukcji Emisji Dwutlenku Węgla. Dziewczyna po pierwszym spotkaniu nie może przestać o nim myśleć, jest zauroczona, mimo dzielącego ich wieku - on miał 38 lat. Nic zdaje się jej nie przeszkadzać, zgadza się na kolejne spotkania i wkrótce nie potrafi już żyć bez tego idealnego mężczyzny. Wraz z nim wkracza w świat pełen przepychu, gdzie liczy się walka o władzę i ogromne pieniądze, gdzie ochroniarze i posiadanie broni było na porządku dziennym. Anna nie zawsze odnajdywała się w tym świecie, czasem potrzebowała powiewu normalności, wracała myślami do Lorcana... I zupełnie nie zdawała sobie sprawy, że może być częścią Planu.

Muszę od razu przyznać, że bardzo denerwowała mnie główna bohaterka (bardzo! bardzo!). Nie potrafiłam postawić się na jej miejscu, nie mogłam zrozumieć jej postępowania, tej niezdrowej fascynacji dużo starszym mężczyzną przy jednoczesnych zapewnieniach, że wcale nie chodzi jej o pieniądze. Dopiero gdy Siergiej wypomniał jej, że siedemnaście lat, to tylko o pięć więcej niż dwanaście, zrozumiałam, że Anna była po prostu młodą, bardzo niedojrzałą dziewczyną, która próbowała zachowywać się jak dorosła, ale miała prawo jeszcze nie wiedzieć, czego chce. Dlatego mogła łatwo ulec doświadczonemu mężczyźnie, którego ciągle idealizowała. Na szczęście w historii był też inny męski bohater, który zdecydowanie zdobył moją sympatię i któremu mogłam kibicować.

Mimo niechęci do bohaterki, nie będę zaprzeczać, że książka mi się podobała. Trudno było mi się od niej odrywać. Historia przyciągała uwagę, wielokrotnie kompletnie zaskakiwała. Miłość i zazdrość, intrygi, wielka polityka, jeszcze większe pieniądze i rewolucja w przemyśle paliwowym. Książka wzbudziła różne emocje, tym bardziej, że już w pierwszym rozdziale dowiedziałam się jak się skończy, a mimo tego autorce udało się ponownie mnie zaskoczyć. To powieść napisana na wielką skalę, ze świetnym pomysłem, która zajmuje myśli i nie pozwala o sobie zapomnieć - udany debiut autorki. 


Jeśli macie ochotę przeczytać tę książkę, zapraszam do zgłaszania się w komentarzach. Zasady akcji nie są trudne- wybrana osoba dostanie ode mnie przesyłkę, potwierdzi u autorki akcji otrzymanie książki, zrobi sobie zdjęcie, przeczyta książkę i zorganizuje podobną akcję u siebie. Co Wy na to? :)

Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu

czwartek, 30 października 2014

Najlepsza Zumbowa Piosenka #październik


W październiku wreszcie kupiłam karnet i wróciłam na Zumbę. Razem z przyjaciółką jeżdzę na najlepsze zajęcia zumby w okolicy. Za każdym razem wracamy wykończone, ale przeszczęśliwe. Zumba to idealne rozwiązanie na każdą porę roku, jednak mnie jest potrzebna szczególnie teraz, żeby walczyć z widmem jesiennej depresji. Zumba to przede wszystkim cudowna muzyka- energetyczna, ciepła, latynoska. Dlatego nie przedłużam, tylko zapraszam na krótkie zestawienie najlepszych kawałków, do których tańczyłyśmy w październiku. 

1) Leslie Grace - Will You Sill Love Me Tomorrow
Romantyczna bachata. {Tutaj} znajdziecie wersję z układem do tej piosenki.

2) Claudia Leitte - Beijar na boca
Wersja z układem {tutaj}

3) Pitbull - Fireball ft. John Ryan
Coś nowego też zawsze się znajdzie. A {tutaj} układ.


4) Mig - Nie ma mocnych na Mariolę
Zdziwieni? Ja byłam, ale okazało się, że nawet polskie disco może być wykorzystane na Zumbie. Oczywiście mam dla Was też wersję z układem {tutaj}, niestety jakościowo słabą.

Ciekawa jestem, czy Wam również te piosenki przypadły to gustu :)

A jeśli chcecie być na bieżąco, to w każdy czwartek po zajęciach (ewentualnie w piątek rano) będę wrzucać najlepszą piosenkę z zajęć - zapraszam do polubienia mojej strony na facebooku :)


UWAGA!
Już niedługo na blogu będziecie mogli wziąć udział w kolejnej odsłonie akcji "Podaj dalej, czyli książka w podróży" zapoczątkowanej na blogu Moje spojrzenie na kulturę. Tym razem do przeczytania jest książka "Plan"

*źródło zdjęcia

piątek, 24 października 2014

Zaczekaj na mnie

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Gatunkowy miesięcznik na blogu "Z górnej półki", inaczej nie wiem, czy sięgnęłabym po nią w najbliższym czasie, bo ostrożnie podchodzę do książek dla młodzieży. Z jednej strony czuję się za stara na taką literaturę, z drugiej - kiedyś uwielbiałam takie książki. Jednak zaryzykowałam i sprawdziłam, jak je teraz oceniam. Jesteście ciekawi?



Avery chce starannie ukryć swoją przeszłość. Dlatego wyjechała na studia jak najdalej od domu, gdzie nikt jej nie zna. Już pierwszego dnia wpada na największego przystojniaka z uczelni. Okazuje się też, że wynajmuje mieszkanie obok niej. Avery nie potrafi w pełni zaufać nawet swoim dwóm nowym przyjaciołom, dlatego przed Cameronem stoi trudne zadania. Dlaczego zależy mu aż tak, że ciągle ponawia odrzucane przez dziewczynę zaproszenia na randki? Avery nie wierzy, że mogła mu się spodobać, zdarzenia z przeszłości nieustannie rzutują na jej zachowanie, nie pozwalają żyć pełnią życia. Ale jak ma zapomnieć, skoro nieustannie dostaje smsy i maile wypominające jej TAMTĄ sytuację?

"Zaczekaj na mnie" zaczęło się jak typowy romans. Piękna dziewczyna spotyka przystojnego chłopaka. On ją chce, ona jego nie, aż do przełomowego momentu, w którym ona przestaje walczyć ze swoimi uczuciami. Ale żeby nie wszystko było od razu wiadomo, autorka dawkuje nam informacje o dramatycznym wydarzeniu, które tak zmieniło życie Avery, pozwalając nam snuć mniej lub bardziej trafne domysły. Moja wyobraźnia pobudzona kryminałami, tworzyła przede mną coraz to bardziej niebezpieczne scenariusze... Ale w tym miejscu nie dowiecie się, czy miałam ku temu podstawy, to musicie sprawdzić sami. Nie zabrakło tu licznych, aczkolwiek delikatnych scen erotycznych, które nie szokowały, ale dopełniły obraz młodych ludzi rozpoczynających nowe samodzielne życie, z dala od domu. Choć dla mnie te czasy już minęły (ale nie przesadzajmy, zaledwie kilka lat temu;p), autorka świetnie uchwyciła i przypomniała mi bardzo pozytywne uczucia towarzyszące pierwszej miłości, tę nieśmiałość i niewinność, zdenerwowanie przy poznawanej osobie. 

To miejscami zabawna, miejscami poważna i wzruszająca książka, którą czyta się zdecydowanie za szybko. Opowieść o młodych ludziach, którzy po wyjeździe na studia, mogą zacząć życie na własny rachunek, zapominają jednak, że od przeszłości nie da się uciec, trzeba stawić jej czoła. Książka jest podobno fenomenem wydawniczym w USA, co nie dziwi, powieść daje bowiem nadzieję, że zawsze może być lepiej i że warto dawać szansę uczuciom. Jeśli kiedyś lubiliście czytać o miłości, dajcie tej książce szansę, a wszystkie dawne uczucia na nowo odżyją i przeniosą Was kilka lat wstecz.

Książka "Zaczekaj na mnie" to pierwsza część cyklu "Czekam na Ciebie":
1. "Zaczekaj na mnie" {4 marca 2014}
  1.5. "Zaufaj mi" (to "Zaczekaj na mnie" z perspektywy Camerona) {4 grudnia 2014}
2. "Bądź ze mną" {17 czerwca 2014}

Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu


sobota, 18 października 2014

Książka w praktyce: Aneta Jadowska - Złodziej Dusz

Poznałam już diablicę Wiktorię Biankowską (coś czuję, że w tym roku znów przeczytam tę książkę), teraz pora na poznanie wiedźmy (i policjantki) Teodory Wilk. "Złodziej dusz" to pierwszy z sześciu tomów Heksalogii o Wiedźmie:

1. Złodziej Dusz
                      1.5 Wilk w owczej skórze
                     2. Bogowie muszą być szaleni
                     3. Zwycięzca bierze wszystko
                       4. Wszystko zostaje w rodzinie
               5. Egzorcyzmy Dory Wilk
                       6. Na wojnie nie ma niewinnych


Policjantka Teodora Wilk. Wiedźma Jada. Dla przyjaciół po prostu Dora. Kilka lat temu dowiedziała się, że jest wiedźmą i odtąd próbuje pogodzić swoje ludzkie życie w Toruniu z magicznym w Thornie. W Toruniu mieszka i pracuje, ale to w Thornie ma przyjaciół. Wiele czasu spędza w Szatańskim Pierwiosnku na drinkach z przystojnym diabłem Mironem i jego równie przystojnym anielskim przyjacielem Joshuą. Uporządkowane życie (o ile w ogóle da się uporządkować TAKIE życie) zmieniają dwa zdarzenia: w świecie realnym trudne do rozwiązania zabójstwo kobiety, w świecie magicznym porwanie kilkunastu istot, w tym najbliższej przyjaciółki Dory, i śmierć kilku z nich. Dora zostaje poproszona przez Starszyznę o ustalenie sprawcy porwań. Wraz z Mironem rozpoczynają pełnie nieprzewidzianych niebezpieczeństwo śledztwo.

"Złodziej dusz" to mieszanka gatunków. W świecie pełnym fantastyki dostałam ponadto kryminał i... mogę to nazwać romans? Spodobał mi się wątek Dory i Mirona, tego nie będę ukrywać. To co było między nimi, czego nie chcieli nazywać, by nie psuć wspaniałej przyjaźni.Dora była odważna, gotowa poświęcić się dla swoich, ale bała się zaangażować. Pewna siebie, piękna singielka. Nie potrafiła odpowiedzieć sobie na pytanie, kim naprawdę jest, człowiekiem czy wiedźma? Nie chciała przyjąć całego swojego magicznego dziedzictwa, tworzyła nowe reguły, często się buntując. Lubię, kiedy bohaterką książki jest silna kobieta, ale jeszcze bardziej lubię, kiedy jest przy niej silniejszy mężczyzna (to chyba ciągle naleciałości z dzieciństwa, ze współczesną wersją księżniczek i rycerzy). 
Śledztwo trwało dla mnie zbyt krótko, brakowało mi trochę tajemnicy i napięcia, nie czułam, jakby to był główny wątek książki. Za to spodobał mi się magiczny świat, z fantastyką miałam niewiele do czynienia do tej pory, ale wizja Anety Jadowskiej bez problemu przekonała mnie siebie i nie miałam problemu z akceptacją reguł tam rządzących, wręcz chłonęłam wszystko, co było związane z aurą i zaklęciami (tym razem to chyba wpływ Harrego Pottera). Diabły, anioły, wiedźmy - to gatunki magicznych istot, które łatwo zdobyły moją sympatię, cieszyłam się, że to nie wampiry czy wilkołaki grają główną rolę, choć one też pojawiają się w powieści.

Dobrze bawiłam się przy lekturze tej książki, nie nudziłam się. Już niedługo kolejne recenzje książek Anety Jadowskiej!

Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu


Myślę, że teraz pora zaprosić Was na drinka :D Przed Wami SMOK, czyli ulubiony drink Dory, serwowany w Szatańskim Pierwiosnku.

"Byłam chyba jedyną osoba, która zamawiała Smoka: wódka, sok z kaktusa i limonki, plaster ogórka na lodzie. Zielony, orzeźwiający, bez wyczuwalnego smaku alkoholu, idealny."

A kiedy będziecie pić drinka, możecie posłuchać piosenek Anny Ternhaim (spotify lub youtube), której słuchali wspólnie Dora i Miron, i poczuć magię chwili :)

niedziela, 12 października 2014

Jørn Lier Horst - Jaskiniowec

"Nowy Jo Nesbø!"
"Najlepszy norweski kryminał 2012!"

W sieci aż huczało podczas promocji "Jaskiniowca" (Jørn Lier Horst). Nie czytałam książek Nesbø (trzeba to nadrobić!), nie znam literatury norweskiej, więc nie odniosę się do tych haseł. Jeśli jednak lubicie kryminały, jak ja, to książka na pewno Wam się spodoba.



Dwa śledztwa. Jedno dziennikarskie prowadzone przez Line Wisting, dotyczące śmierci samotnego mężczyzny Viggo Hansena. Line chce przed świętami Bożego Narodzenia zwrócić uwagę społeczeństwa na samotność w tłumie, coraz większy egoizm. Viggo Hansen, którego znaleziono w fotelu przed telewizorem cztery miesiące po śmierci, wydaje się być odpowiednim przykładem. Line próbuje dowiedzieć się, dlaczego pod koniec życia był sam, dlaczego nikt nie zainteresował się jego milczeniem i nieobecnością.

"Zmarły mężczyzna był całkowicie zasuszony. Siedział w fotelu, lekko odchylony do tyłu, z popękanymi wargami i żółtoczarnymi odsłoniętymi zębami. Kępki zakurzonych, wyschniętych włosów zwisały z czaszki. Palce były czarne, skurczone i popękane."

Rozmawia z sąsiadami, znajomymi ze szkolnych lat. Nie zdaje sobie sprawy, że swoim działaniem przypadkiem zbliża się do policyjnego śledztwa, prowadzonego przez jej ojca. William Wisting ze swoimi podwładnymi próbuje ustalić, kim był mężczyzna, którego zwłoki odkryto niedawno. Dlaczego trzymał w kieszeni starannie przechowywaną ulotkę. Gdy ściągnięto z niej odciski palców i wrzucono do systemu, do sprawy natychmiast włączyło się FBI - norwescy policjanci przypadkiem trafili na ślad poszukiwanego od wielu lat seryjnego mordercy. Czy z pomocą amerykańskich kolegów, uda im się go odnaleźć, nim znów gdzieś się zaszyje na kolejne kilkanaście lat?

Zastanawialiście się skąd dziwny tytuł "Jaskiniowiec", który wydaje się nie pasować do współczesnego kryminału? Myślałam nad tym podczas czytania, dopóki autor nie wyjaśnił znaczenia tego wyrażenia stosowanego przez FBI. Wtedy pozornie niegroźny wyraz, nabrał przerażającego wymiaru. Nie spodziewałam się, że niektóry mogą być aż tak samotne i niewidzialne nawet dla sąsiadów. I nie wyobrażałam sobie, że tak łatwo ich nieobecność może być wykorzystana przez niebezpieczne osoby. 

Spodobał mi się pomysł połączenia tych dwóch śledztw. Akcja toczyła się równolegle, jeden rozdział Line, drugi William. I za każdym razem, gdy już coś się miało wydarzyć- kończył się rozdział, a w kolejnym informacje były dawkowane. Autor doskonale wiedział, jak utrzymać mnie w stanie ciągłego napięcia. Po raz kolejny muszę przyznać, że nie wpadłam na to, kim jest poszukiwany mężczyzna, choć brałam wiele opcji pod uwagę. I choć na początku akcja płynęła niespiesznie, na końcu nabrała mocnego tempa. 

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o serii. "Jaskiniowiec" to już 9 książka, w której bohaterem jest William Wisting, jednocześnie jest pierwszą, która została wydana w Polsce. Na szczęście w żadan sposób nie przeszkadzało to w czytaniu. Dlatego, jeśli tak jak ja lubicie czytać serie od początku, w tym przypadku możecie spokojnie złamać zasadę i nie będziecie mieli problemu z zagubieniem w powieści.

Książka wygrana w konkursie Portalu Kryminalnego i Wydawnictwa Smak Słowa.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
- Klucznik 2. Mroczny klimat

Ostatnio jestem mniej obecna na moim blogu i na Waszych, nie wiem kiedy to się zmieni, ale na pewno w wolnych chwilach będę podrzucać kolejne recenzje i nadrabiać zaległości u Was :)

środa, 1 października 2014

Jodi Picoult - Krucha jak lód

Ostatnio czytałam kilka ciężkich i wzruszających książek, jednak żadna nie może się równać z "Kruchą jak lód" Jodi Picoult. Autorka po raz kolejny nie zawiodła i zapewniła bardzo emocjonalną rozrywkę na najwyższym poziomie.


Osteogenesis imprefecta. Wrodzona łamliwość kości. Nazwę słyszałam, jednak nigdy wcześniej nie zastanawiałam się na objawami tej choroby i życiem ludzi, którzy na nią cierpią. Jodi Picoult otworzyła mi oczy, sprawiła, że zaczęłam szukać informacji, czytać o różnych typach tej choroby. Typ II i III można rozpoznać już podczas ciąży. Nienarodzone dziecko ma połamane kości, będąc w najbezpieczniejszym miejscu- pod sercem matki. Co w taki razie czeka je po przyjściu na świat? Dziecko z typem II umiera niedługo po urodzeniu. Typ III daje szansę na przeżycie porodu, ale ryzyko złamań jest ciągle bardzo wysokie. To choroba genetyczna, dziedziczna, ale też powodowana losową mutacją genów. 

Charlotte wiedziała, że jej upragnione dziecko urodzi się chore. Dowiedziała się tego podczas USG, gdy miała poznać płeć. Początkowo była w szoku, starała się jednak to zaakceptować. Fakt, że dziecko ma typ III, że ma szanse na przeżycie, pozwolił jej uwierzyć, że jakoś sobie poradzą.



Lekarze powiedzieli, że jeśli przeżyje- jeśli - to będzie ciężko chorować. Bardzo ciężko. A ja niby mam nie myśleć o takich rzeczach, tylko nie mogę zrozumieć, dlaczego to jest grzech: pragnąć, żeby ukochana osoba nie musiała cierpieć? (str 255)

Willow ma już 5 lat. Jej historię poznajemy z perspektyw różnych osób: rodziców, siostry, ich znajomych, które zwracają się bezpośrednio do niej. Powoli wyłania się obraz codziennego życia rodziny, całkowicie podporządkowanego chorobie. Choć nieustannie na nią uważają, kości Willow są tak kruche, że ciągle się łamią i często ląduje w szpitalu. Próba przywrócenia choć namiastki normalności dla Amelii, starszej siostry Willow, czyli wycieczka do Disneylandu kończy się dla chorej dziewczynki pobytem w szpitalu, dla jej siostry nocą u rodziny zastępczej, a dla rodziców pobytem w areszcie. Sean, ojciec Willow, poczuł się upokorzony, tym bardziej, że sam był policjantem i postanowił wnieść pozew. Prawnicy szybko odradzili im zakładanie z góry przegranej sprawy. Zasiali jednak w rodzinie ziarno wątpliwości, proponując oskarżenie położnika o niedobre urodzenie (taka skarga opiera się na założeniu: gdyby matka wiedziała, że urodzi  ciężko upośledzone dziecko, mogłaby przerwać ciążę).

Położnikiem Charlotte była jej przyjaciółka Piper. Czy kobieta odważy się wnieść pozew i publicznie przyznać, że gdyby wiedziała wcześniej i chorobie córki, nie urodziłaby Willow? Czy jest gotowa zaryzykować szczęście rodziny paradoksalnie walcząc o jej szczęście?

Ta historia opowiada nie tylko o ogromie cierpienia dziecka chorego na wrodzoną łamliwość kości. To nie tylko pytanie o aborcję, moralną zgodę na decydowaniu o czyimś życiu lub śmierci z powodu wrodzonych chorób. Chociaż tak- zmusza do myślenia na ten temat. To zwrócenie uwagi na życie osób, które opiekują się chorymi. O poświęcających się rodzicach, próbujących zorganizować życie rodzinne. O pieniądzach- których potrzeba coraz więcej na leczenie i udogodnienia. Trudny wybór, czy więcej pracować, by utrzymać rodzinę, czy mieć czas dla niej. Ale taka rodzina to często nie tylko chora i jej rodzice. To także rodzeństwo, pozostawione same sobie. Jakby fakt, że jest zdrowe sprawiał, że potrzebuje mniej uwagi, mniej bliskości. I naturalna konsekwencja tego- coraz większe problemy ze sobą.

Jodi Picoult pokazała, że miłość przybiera różne formy. Jest opiekuńcza, czuła. Ale czasem prowokuje do walki z całym światem. Warto jednak nie zagubić się w tej walce, aby osoba, dla której walczymy, nie stała się też ofiarą. Nie odważyłabym zrobić coś takiego jak Charlotte, choć może nie powinnam się wypowiadać na ten temat, skoro nie jestem matką chorego dziecka i nie widzę codziennie cierpienia, nawet starannie ukrywanego, osoby, dla której chcę zrobić wszystko.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Czytam opasłe tomiska (616 strony)
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu 
Klucznik
Pozostałe książki autorki:
- Bez mojej zgody + EKRANIZACJA: "Bez mojej zgody" (My Sister's Keeper, 2009)
- Czarownice z Salem Falls EKRANIZACJA: "Czarownice z Salem Falls"  (Salem Falls, 2011)
- Deszczowa noc
- Drugie spojrzenie
Dziesiąty krąg (6/10) EKRANIZACJA: "Dziesiąty Krąg" (The Tenth Circle, 2008)
- Głos serca
- Jak z obrazka
- Jesień cudów
- Karuzela uczuć EKRANIZACJA: "W imię miłości" (The Pact, 2002)
- Linia życia
Pół życia (6/10)
- Przemiana
- Świadectwo prawdy EKRANIZACJA: "Cała prawda" (Plain Truth, 2004)
- Tam gdzie ty
- To, co zostało
- W imię miłości
- W naszym domu
- Zagubiona przeszłość
- Z innej bajki (napisana wraz z córką)