Wreszcie nastąpiło moje długo
wyczekiwane spotkanie z prokuratorem Szackim. Znając moją miłość do kryminałów,
powinnam po przeczytaniu książki, z miejsca zapisać się do jego funclubu. Czy
aby na pewno?
Prokurator Teodor Szacki ma prowadzić śledztwo w sprawie zabójstwa. Podczas kilkudniowej terapii zostaje zamordowany jeden z uczestników. Pozostali nie słyszeli nic podejrzanego, nikt nikogo nie widział, nie ma motywu zabójstwa. Ale ktoś musiał zabić. Śledztwo może zaraz utknąć w martwym punkcie, czemu Szacki rozpaczliwie próbuje zaradzić, łapiąc każdy możliwy trop. W jego życiu prywatnym dzieje się dokładnie to samo...
Teodor Szacki,
trzydziestoparoletni, przystojny, białowłosy. Żona, córka. Znudzony swoim
życiem, ciągle narzekający a to na miasto, w którym mieszka, a to na niskie
zarobki, na rutynę, seks tylko z żoną. Dlatego korzysta z pierwszej
nadarzającej się okazji by zmienić swoje życie - zaczyna romans z młodą
dziennikarką. W tym momencie spada na sam koniec mojego rankingu głównych
bohaterów. Bo (jak już gdzieś pisałam) wiele wybaczę: problemy z alkoholem,
depresję, rozwód, szpecące blizny, czy nawet brak nogi. Ale jeśli zdradza z
nudów – od razu go skreślam (tak samo miałam w przypadku głównej bohaterki
„Pieśni o poranku”, powieści Paulliny Simons). Według mojego założenia, takiemu
bohaterowi nie powinno się nic udawać.
Może zostanie mi zarzucona
nieścisłość. Jak to, czytam kryminały, które powinny być mocne, męskie, a nie
doceniam bohatera, który jest tak męski, że jedna kobieta mu nie wystarczy? Mam
nadzieję, że będziecie mi wybaczać ten brak obiektywizmu także w kolejnych postach ;)
Do śledztwa i książki próbowałam
podejść bardziej racjonalnie. Z niekłamanym zaciekawieniem czytałam o
nietypowej terapii ustawień, czy ta metoda rzeczywiście istnieje? Zabójstwo
połączone z mroczną historią PRL, szczegóły, które nie zostały ujawnione.
Miłoszewski wspaniale zbudował nastój tajemnicy. Ta historia na pewno powinna
mieć ciąg dalszy… Z niechęcią musiałam przyznać sama przed sobą, że podziwiałam
zdolność dedukcji Szackiego, w momentach, w których zajmował się śledztwem
prawie go lubiłam i zapominałam, jakim jest facetem. W samej historii zabrakło
mi trochę napięcia (coś ostatnio mam pecha, albo... za dużo wymagam od
książek?).
To na pewno nie koniec mojej
przygody z twórczością Miłoszewskiego, tak wielu blogerów nie może się mylić-
może i ja wkrótce zobaczę to, co wszyscy w nim widzą. Życzcie mi powodzenia!
Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Najpierw książka, potem film (Uwikłanie, 2011)
- Klucznik (z półki)
- Zaległości na moich półkach (1/20)
- Bezcenny
- Domofon
- Seria z Teodorem Szackim
1. Uwikłanie
2. Ziarno prawdy
3. Gniew
- Góry żmijowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)