niedziela, 26 kwietnia 2015

Eleanor Catton - Wszystko, co lśni

Niezwykła historia intrygi, w którą uwikłane jest wiele osób i którą jeszcze więcej osób stara się opowiedzieć Walterowi Moody. Młody mężczyzna tego dnia przybył w tajemnicy do Hokitika w Nowej Zelandii, by spróbować szczęścia jako poszukiwacz złota. Przypadek sprawił, że w hotelu, w którym się zatrzymał, zebrało się dwunastu mężczyzn, próbujących wyjaśnić kilka tajemnic, najwyraźniej ze sobą powiązanych. Gdy zszedł do hotelowego salonu, natknął się na to nieformalne zebranie i, po początkowej nieufności, został wkrótce wciągnięty w wir opowieści o śmierci pijaka, próbie samobójczej dziwki, wizycie ważnego polityka, zniknięciu bogatego młodzieńca, sztabkach złota, testamencie i darowiźnie. Podczas nocnych opowieści próbują znaleźć powiązania między tymi zdarzeniami, nie zdając sobie sprawy, że minie jeszcze trochę czasu, zanim poznają wszystkie szczegóły tej zawiłej historii.


Zastanawiacie się, skąd dość niska oceny, książki z nagrodą Bookera. Cóż, też się zastanawiam. Widocznie Booker i ja nie mamy podobnego gustu. Nagroda Ensorcelee zostałaby przyznana Minierowi i Bondzie, tak na początek. Ale wracam do lśniącej książki, swoją drogą przepięknie wydanej, która kusi tajemniczą twarzą kobiety, nietuzinkowym tytułem i opasłością. Na początku została zamieszczona mapka Hokitiki i spis osób, przy takiej mnogości bohaterów, to naprawdę dobry pomysł, już trzynaście osób poznajemy w hotelowym salonie, do tego dochodzą bohaterowie ich rozmów. Od razu przyznaję, że spodziewałam się tu raczej przeczytać sagę rodzinną czy może wiktoriańską powieść o miłości, dlatego byłam trochę rozczarowana i długo zastanawiałam się, z czym kojarzy mi się ta książka. XIX wiek, dżentelmeni w nieoswojonym miejscu, trochę przygody- wymyśliłam w końcu, że może z „W 80 dni dookoła świata” i tak bardzo luźno z książkami Karola Maya (swoją drogą, kiedyś je uwielbiałam!). Czytało się przyjemnie, język nie sprawiał trudności, jedynie ilość stron sprawiała, że nie była to dla mnie lektura na więcej niż kilka wieczorów. Przez to rozciągniecie w czasie, straciłam trochę na odbiorze książki. Tajemnice, które nie dawały spokoju na początku, nie dawały już takiej satysfakcji, gdy zostały wyjaśnione na końcu. 

Podziwiam autorkę, za kunszt w żonglowaniu taką ilością postaci, z których każda miała swoją, przeważnie smutną historię. Niezależnie od pochodzenia, czy pozycji, wszyscy wierzyli, że złoto jest w stanie zapewnić im szczęście i szukali go w tej odległej krainie. Okazało się jednak, że znalezienie złota wcale nie rozwiązuje wszystkich problemów i że ma mniejszą wartość, niż głoszą legendy. Czego szukać w życiu w takim razie? Chwili zapomnienia w ramionach przypadkowej kobiety?Romantycznej miłości, nieprzystającej żądnym przygód mężczyznom...? 

Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Klucznik (dziewczęta i kobiety)
- Czytam Opasłe Tomiska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)