Powoli poznaję świat polskich kryminałów, dlatego wśród moich lektur nie mogło zabraknąć książki autorstwa Katarzyny Bondy. Tytuł Królowej Polskiego Kryminału zobowiązuje, musiałam sprawdzić, czy sama bym go przyznała.
Hubert Meyer porzucił zawód policyjnego profilera po bolesnej wpadce. Od tamtej pory ledwie wiązał koniec z końcem, mieszkając w domu letniskowym rodziców, dopóki stary znajomy z policji nie zaprosił go do śledztwa. Znów miał się zająć profilowaniem, sprawa dotyczyła zaginięcia małej Cyganki. Podejrzanym mógł być każdy, łącznie z najbliższą rodziną dziewczynki. Sprawa wydaje się być podobna do morderstwa chłopca, syna zdolnej florystki. Jego morderca jednak nadal siedział w więzieniu. Czy możliwe, że był niewinny? Skoro tak, dlaczego poddał się karze bez walki? A jeśli nie, to kto tym razem zaatakował?
Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Czytam Opasłe Tomiska
- Klucznik (2. Dziewczęta i kobiety)
Pozostałe książki autorki:
Ta rozkosznie gruba książka
zawładnęła mną od pierwszych stron! Historia tak mnie zafascynowała, że nie
miałam czasu zastanawiać się, czy się boję (a ostatnio łatwo dyskwalifikowałam książki,
które mnie nie straszyły). Wspaniała intryga, która zaskakiwała do ostatnich stron.
Czego chcieć więcej?!
Trochę martwiła mnie sama
Florystka. Bałam się, że duch jej syna
okaże się bardziej rzeczywisty (lub mniej rzeczywisty, zależy jak na to
spojrzeć), niż powinien być, na szczęście tak nie było. Florystka ciągle była
dla mnie zagadką. Delikatna, cierpiąca- to maska, którą nosiła na co dzień, czy
prawdziwe oblicze?
"Jestem chora, zła, czy opętana? Nie wiem. Zostawiam to do wyboru wnikliwego czytelnika."
Polubiłam głównego bohatera,
Huberta Meyera, trochę jedynie żałuję, że sięgnęłam bez zastanowienia po
interesujący tytuł i okazało się, że to już trzecia książka o nim, więc nie miałam
okazji przyjrzeć mu się od początku, zapoznać ze sprawą, która spowodowała jego
odejście z policji. Nie przeszkadzało mi to jednak w odbiorze książki. Pierwszy
raz miała okazję przyjrzeć się pracy policyjnego profilera i mam ochotę na
więcej. Druga bohaterka, Lena, prawdopodobnie zgodnie z zamierzeniami autorki,
najpierw mnie denerwowała, później zyskała moją sympatię.
Mogę oficjalnie przyznać się, że od
oceny bohaterów, w dużej mierze zależy moja ocena książki, kiedy kogoś nie
polubię, nawet najwspanialsza fabuła nie jest mi w stanie tego zrekompensować.
W książce Katarzyny Bondy ani bohaterowie, ani fabuła nie zawiedli, ale w
następnej recenzji przedstawię Wam moją literacką antypatię.
Wrócę jeszcze do „Florystki”.
Przez książkę przewinęło się mnóstwo postaci drugoplanowych, mogłam sobie do
woli rzucać oskarżeniami, by następnie zastanawiać się, czy na pewno mam rację,
bo do gry wchodziły kolejne podejrzane
osoby. Do końca nie wiedziałam, czy wierzyć, w to, co jest sugerowane i wydawało
się być logicznie wytłumaczone, czy może jeszcze istnieją inne rozwiązania.
Nie poznawałam szczegółów
śledztwa, wyniki badań DNA miały poboczne znaczenie. W tej powieści liczyli się
ludzie, ich opowieści, myśli i zachowania, na podstawie których profilerzy
próbowali odkryć ukrytą pomiędzy wierszami prawdę.
„Florystka” to mocny kryminał na
wysokim poziomie, właśnie na taki liczyłam! Jasny, konkretny przekaz, w tej
książce, poza kilkoma bohaterkami i autorką, nie ma nic kobiecego. Wielbiciele
kryminałów na pewno się nie zawiodą!
Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Czytam Opasłe Tomiska
- Klucznik (2. Dziewczęta i kobiety)
Pozostałe książki autorki:
- Cykl z Hubertem Meyerem
1. Dziewiąta runa (wydane też jako "Sprawa Niny Frank")
2. Tylko martwi nie kłamią
3. Florystka
- Cztery żywioły Saszy Załuskiej
1. Pochłaniacz
2. Okularnik (premiera 15 maja 2015)
- Maszyna do pisania. Kurs kreatywnego pisania.
- Polskie morderczynie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)