Choć myślałam, że znalezienie konkretnej rzeczy na okładce sprawi mi problem, to jednak w styczniu przeczytałam 2 książki z kwiatem: "Pieśń o poranku" i "Mistrz"
Paullinę Simons poznałam czytając "Jeźdźca miedzianego" i nadal uważam, że to najlepsza jej książka (kto tego nie czytał- gorrrrąco polecam!). Akcja "Pieśni o poranku" toczy się we współczesnej Ameryce. Główną bohaterką jest Larissa- kobieta, której można wszystkiego zazdrościć. Jest piękna, bardzo bogata, ma dobrego i przystojnego męża, trójkę zdrowych dzieci, piękny dom. Codzienne zajmuje się domem, dziećmi, gotuje, robi zakupy, spotyka się z przyjaciółmi. Dlaczego więc pozwala sobie na romans z 20 lat młodszym mężczyzną? Dlaczego zaniedbuje przyjaciół, spóźnia się po dzieci, żeby tylko móc spędzić godzinę w ciągu dnia z nim? Trzeba przyznać, że jest dobra w zdradzie- jej mąż nic o tym nie wiedział, chociaż potajemny związek z młodszym trwał ponad rok. Dlatego wszyscy są w szoku, gdy pewnego dnia znika bez pożegnania.
Książka potrafi poruszyć i dobrze się ją czyta. Tylko nie wiem czy zabiegiem autorki było stworzenie bohaterki, której nie można zrozumieć, czy to mój charakter na to nie pozwolił. Dla mnie to opowieść o tym, jak egoizm matki zniszczył rodzinę, dlatego zakończenie mnie usatysfakcjonowało.
"Mistrz" Katarzyny Michalak to pierwsza polska powieść erotyczna, jaką czytałam. I gdy porównuję ją do kilku innych, które znam, to wcale nie wypada na ich tle źle. To, co ja uważam za zaletę (czyli niewielka ilość scen erotycznych w stosunku do pozostałych scen), innym może się wydać niewystarczającą ilością. Ta książka to taka bajkowa opowieść, tylko przeznaczona dla dorosłych. Piękne kobiety, przystojni mężczyźni, ogromny "zamek" z cudownym ogrodem, egzotyczne kraje. A do tego czarny charakter (a nawet kilka). Mimo prostoty konstrukcji, książka w pewnym momencie potrafiła mnie zaskoczyć. Na początku poznajemy dwie młode kobiety: Andżelikę, która dostaje zlecenie, aby uwieść pewnego mężczyznę i uzyskać od niego informację, i Sonię, która przypadkiem zostaje wplątana w interesy mafii i jako niewygodny świadek zostaje porwana i wywieziona do posiadłości na Cyprze. Mimo swojej niepewnej sytuacji zakochuje się w szefie mafii, ale nie wie czy on odwzajemni to uczucie.
Wychodzę z założenia, że nie każda książka przeczytana przeze mnie musi być kryminałem lub ma mnie poruszać. Od czasu do czasu lubię poczytać coś lekkiego, przyjemnego i pozwalającego zapomnieć o zimie za oknem, czyli książkową komedię romantyczną. I taki właśnie jest "Mistrz" ;)
Obie książki biorą udział w wyzwaniu Grunt to okładka.
Zdjęcia okładek pochodzą ze strony lubimyczytac.pl
Obie książki biorą udział w wyzwaniu Grunt to okładka.
Zdjęcia okładek pochodzą ze strony lubimyczytac.pl
Zgadzam się z Tobą w zupełności - nie każda moja książka to kryminał Agathy Christie, choć ją uwielbiam :). Paullinę Simons wpisuję na listę książek do przeczytania!
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zapamiętać, żeby przy następnej wizycie w bibliotece znaleźć książkę Agaty Christie, bo już tyle razy sobie obiecywałam, że przeczytam, a zawsze coś innego mi wpada w ręce :P
UsuńOd dawna planuję sięgnąć po jakąś powieść Simons, na czele z "Jeźdźcem miedzianym". "Mistrza" czytałam - nie jest to najlepsza książka w dorobku pani Michalak, ale nie jest również zła. :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie dzięki temu, że przeczytałam Jeźdźca, pamiętam jej nazwisko i wybieram jej książki :)
Usuńo pani Simons czytałam już tak wiele dobrych opinii, że aż mi głupio że nie zapoznałam się bliżej z żadnym jej dziełem.
OdpowiedzUsuńale za to po panią Michalak sięgać nie zamierzam, sięgnęłam raz, sparzyłam się mocno i podziękuję ;p
Też mam wielu takich autorów, których ciągle odkładam, chociaż powinnam przeczytać :)
UsuńPo "Pieśń o poranku" z chęcią bym sięgnęła :-) A pierwsza myśl jaka przyszła mi na temat książki z kwiatem, to "Wstręt do tulipanów", co prawda kwiat jest jedynie w tytule, ale zawsze to kwiat ;-)
OdpowiedzUsuńO, nie znam tego tytułu. Polecasz? :)
Usuń