sobota, 30 sierpnia 2014

Piotr Kotwica - Odblask --> Podaj dalej, czyli książka w podróży

Tej książki nie czyta się długo. Za to długo się potem o niej myśli. Zapraszam na recenzję szokującej książki Piotra Kotwicy - Odblask.



Najchętniej wpisałabym tutaj tylko cytaty z książki, bo one dogłębnie wyrażają wszystkie odczucia autora. Postaram ograniczyć się tylko do kilku, żeby Was zaintrygować, ale też zostawić coś do samodzielnego odkrycia. 
Z. był ćpunem. Próbował prawie wszystkiego. Nie tylko gotowych substancji, czasem sam mieszał lub używał środków o konkretnym przeznaczeniu, których producent pewnie nigdy nie podejrzewał do czego mogą być wykorzystane. Zresztą ja też bym na to nie wpadła. Ale to daje obraz siły nałogu, który sprawiał, że uzależniony był gotowy prawie na wszystko, byle znów poczuć ten stan.

"Ćpam, więc jestem, jestem, więc ćpam. Jak brakuje dragów w krwiobiegu to tak, jakby brakowało samej krwi. Wtedy znikam. Tonę w cieniu. W desperackiej nudzie."
(str 37)

Z. zdał sobie sprawę co się z nim dzieje, dopiero gdy znalazł się na dnie. Ta książka jest jednym wielkim (choć niewielkim objętościowo) ostrzeżeniem przed braniem narkotyków. Przykładem, że nie warto zaczynać. Choć boję się, że dla nastolatków może być też przykładem tego, co robić, gdy jest się na głodzie...

"To wkręca, to wszystko wkręca jak diabli. Jeden się opamięta, drugi nie. Ja jestem ten drugi. Naturalnie, wiem to dopiero teraz. Orient się łapie, jak jest już po wszystkim."
(str 19)

Wbrew pozorom historia przepełniona jest miłością do ludzi, do świata, mimo niezrozumienia praw nim rządzących.

"I jeżeli warto dla czegoś żyć, to własnie dla ludzi.
Ja jestem nikim zagubionym w nicości. Ale ofiaruję Wam swoje życie, żebyście wiedzieli, co może się wydarzyć, jak straci się kontrolę."
(str 64)

Autor świetnie operował językiem, często miałam wrażenie, że jestem w głowie naćpanego bohatera, wraz z nim przeżywam wizje i emocje. Historia zaczyna się od początku, czyli od środka. Przeskakuje, gubi. Nigdy nie ma pewności, co jest rzeczywistością, a co tylko projekcją umysłu. To niewątpliwe zalety tej książki, wzmacniające jej realizm. Piotr Kotwica miał rację - nie ma potrzeby pisać o czymś czterystu stron, skoro najważniejsze można zawrzeć na osiemdziesięciu. Skondensowana prawda, która niesamowicie mocno przemawia do czytelników. Udany debiut!

Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 0,8)


PODAJ DALEJ, CZYLI KSIĄŻKA W PODRÓŻY

Jak wspominałam w poprzednim poście, ta książka wędruje. Akcję zapoczątkowała Sylwia z bloga Moje spojrzenie na kulturę. Była już u kilku blogerek: 

  1. Hania P. - RECENZJA
  2. Ami - RECENZJA
  3. Chabrowa - RECENZJA
  4. Monweg - RECENZJA
  5. malutk_a - RECENZJA
  6. Ensorcelee Mija - RECENZJA
A gdzie wyląduje teraz?

Tak, jak zapowiadałam, książkę otrzyma pierwsza osoba, która wyrazi w poście chęć uczestnictwa w akcji :)

REGULAMIN:
1. Czas na przeczytanie książki: 2 tygodnie
2. Konieczność napisania na email - sylatyla@interia.pl, aby potwierdzić odebranie przesyłki.
3. Należy na stronie tytułowej należy napisać coś dla Sylwii (mogą to być spostrzeżenia o lekturze- max kilka zdań)
4. Osoba posiadająca książkę przekazuje ją dalej innym, którzy potwierdzają u Sylwii doręczenie przesyłki.

To kto jest chętny? :D






10 komentarzy:

  1. Ta akcja jest świetna :) Jednak ja mimo wszystko nie czuję tej książki. Po prostu mam jakąś awersję do książek traktujących o narkotykach, sama nie wiem czemu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja próbuję chyba wszystkiego, jeśli chodzi o książki :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Niewątpliwie. Polskie i męskie spojrzenie na narkomanię.

      Usuń
  3. Czytałam, wstrząsająca lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła Twoja recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niespecjalnie interesuje mnie ta tematyka, chyba przerobiłam zbyt dużo książek o tym uzależnieniu.
    Akcja świetna, kiedyś często brałam udział w takich przedsięwzięciach, ale teraz, kiedy na wszystko brakuje mi czasu, daję sobie z tym spokój, bo nie lubię jak wędrująca książka zalega mi na półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam 2 i to chyba z 10 lat temu..
      No właśnie ten czas. Też ciężko walczę z organizacją i wolę nie patrzeć na zalegające książki :p

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)