Dex i Em. Em i Dex. To miała być wspaniała historia o źle dobranej parze. Jesteście ciekawi mojej opinii o książce "Jeden dzień" Davida Nichollsa?
Ona- idealistka, niepewna siebie dziewczyna, wierząca w sens manifestacji, chce zostać pisarką.
On - bogaty, przystojny, pewny siebie. W przyszłości chciałby być dokładnie taki sam.
Ostatnią noc studenckiego życia spędzili razem, nie tylko rozmawiając i snując plany na przyszłość. Zdawali sobie sprawę, że nie są dla siebie stworzeni, że ich cele i pragnienia się różnią, dlatego nie myśleli o związku, ale postanowili utrzymywać kontakt. Śledzimy ich losy przed 20 lat, każdego 15 lipca sprawdzamy co się u nich dzieje. Czy studencka znajomość ma prawo przetrwać, przez tyle lat?
Emma ma świadomość, że kocha Dextera, jednak jeszcze bardziej jest pewna tego, że nie powinni ze sobą być. W każdym liście pisanym do niego na początku znajomości, stara się ukrywać siłę swojego uczucia. On zaś traktuje ją wyłącznie jako przyjaciółkę, której może się pochwalić swoimi licznymi podbojami miłosnymi. I podczas gdy Emma utkwiła w nudnej i męczącej pracy w restauracji, Dexter został prezenterem telewizyjnym, spełniając swoje marzenie z młodości- nadal był przystojny i bogaty. Choć ich życie diametralnie się różniło, mimo tego coś przyciągało ich do siebie i sprawiało, że nadal spotykali się co jakiś czas. Ale ich rozmowy coraz częściej kończyły się kłótniami, nie byli już tymi samymi ludźmi, co parę lat temu. Kilka zdarzeń sprawia, że ich życie kompletnie się odmienia, nic już nie jest takie jak dawniej, a przyjaciele muszą poradzić sobie z nowym podziałem ról.
Od razu przyznam, że miałam wobec tej książki ogromne oczekiwania. Najpierw słyszałam o świetnym filmie, który "koniecznie musisz obejrzeć!". Potem okazało się, że jest on ekranizacją książki, która jest jeszcze lepsza. Dlatego wiedziałam, że muszę ją przeczytać! I wiecie co? Rozczarowałam się. Oczekiwałam wspaniałej historii miłosnej, silnych emocji, podobnych do tych, które wywołała książka "P.S. Kocham Cię". Nie dostałam tego. Owszem, historia jest dobra, unikalna. Jednak przez większość książki bardziej się nudziłam i denerwowałam na bohaterów, niż wzruszałam. Może byłoby inaczej, gdybym nie spodziewała się niczego po tej powieści, nie czytała pozytywnych recenzji czy opinii na okładce. Dlatego jeśli jeszcze jej nie czytaliście i jesteście zniechęceni moją niezbyt pozytywną opinią, mimo tego przeczytajcie "Jeden dzień" i myślę, że Wy z kolei rozczarujecie się pozytywnie. Poważnie ;) Bo to nie jest zła książka, gdyby nie moje wygórowane oczekiwania, oceniłabym ją wyżej.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Nie ma nic gorszego jak niezaspokojone oczekiwania. Na szczęście nie mam żadnych oczekiwań wobec tej pozycji, ponieważ pierwszy raz o niej słyszę. Tytuł zatem zapisuję ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że uda Ci się ją kiedyś przeczytać i będziesz zadowolona :)
UsuńChętnie poznam ją bliżej :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest na nią promocja w Świecie Książki- w sklepie widziałam ją chyba za 13 zł, więc jest dobra okazja :D
UsuńWiesz co... w sumie się cieszę, że nie kupiłam tej książki. Miałam to zrobić, kiedy zobaczyłam ją w sklepie, ale się powstrzymałam. Oglądałam film, jest piękny, jest cudowny, ale na nim momentami również się nudziłam. Chyba sobie odpuszczę tę książkę.
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze film, ale chyba poczekam z nim na zimowe wieczory, może wtedy bardziej mnie oczaruje :D
UsuńJa, wspominam mile lekturę. Może dlatego że niczego się po niej nie spodziewałam? Sama nie wiem...ale podobała mi się.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, zresztą to wszystko kwestia gustu :)
UsuńJa bardzo miło ją wspominam, wzruszyłam się przy jej czytaniu.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych emocji :)
UsuńFilmu nie obejrzałam, zanudził mnie...dopiero po fakcie się dowiedziałam, że to ekranizacja, więc na razie spasuję z czytaniem tej pozycji.
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak, jest tyle innych książek, które pewnie bardziej Ci się spodobają :)
UsuńWidziałam film, bardzo mi się podobał, dlatego kupiłam książkę i mam nadzieję, że się nie rozczaruje, zwłaszcza że nie widziałam, ani nie czytałam "Ps. Kocham cię", więc nie będę robiła porównania :-)
OdpowiedzUsuńTo życzę Ci pozytywnego odbioru tej książki :)
Usuńfilm oglądałam kilka razy i bardzo go lubię, książkę od dawna mam na półce, ale jeszcze nie udało mi się jej przeczytać, mam jednak cichą nadzieję, że mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńWidzę tu różne opinie o filmie, raz zachwyt, raz nuda. Możliwie,że skoro znasz tę historię w wersji filmowej, to w książkowej również Ci się spodoba :)
UsuńKsiążka jest prześwietna! Dużo dużo lepsza niż film!
OdpowiedzUsuńCi aktorzy wcale mi nie pasowali do głównych ról...
Szkoda, że mnie się aż tak nie spodobała.
UsuńTyle różnych opinii o filmie, muszę go sprawdzić niedługo :D