czwartek, 23 stycznia 2014

Nele Neuhaus - Śnieżka musi umrzeć

Przebrnęłam ostatnio przez 2 książki: S. King "Joyland" i M. B. Janowska "Zawracanie głowy" (przy czym "przebrnęłam" to złe słowo, bo książki czytało się przyjemnie, jednak nie zachwyciły mnie), aż wreszcie trafiłam na książkę, o której chcę Wam napisać.

Pierwszy rzut oka i moja reakcja, "o nie, literatura niemiecka". Reakcja nieuzasadniona tym bardziej, że nigdy nie czytałam książek współczesnych niemieckich autorów. Przeczytałam opis i już wiedziałam, że muszę przeczytać całość.

Po 10 latach z więzienia wychodzi Tobias, zabójca dwóch nastolatek, swoich bliskich znajomych. Przed laty twierdził, że jest niewinny, jednak wszystkie dowody wskazywały na niego, tym bardziej, że nie pamiętał, co robił. Po wyjściu z więzienia wraca do swojego rodzinnego miasteczka, w którym nie czeka na niego nikt, poza ojcem. Pozostali mieszkańcy do tej pory nie potrafili mu wybaczyć popełnionej zbrodni,szczególnie, że nigdy nie odnaleziono ciał nastolatek. 
Tymczasem na starym lotnisku policjanci odkrywają szkielet, a niedaleko dworca kobieta zostaje zepchnięta z kładki prosto na jadący samochód. Okazuje się, że to zwłoki jednej z ofiar Tobiasa, a zepchnięta kobieta to jego matka. Policjantka prowadząca śledztwo zagłębia się w akta jego sprawy sprzed lat i odnajduje wiele nieprawidłowości. Bardzo możliwe, że to nie Tobias był zabójcą, ale jeśli nie on, to kto? Nagle z miasteczka znika kolejna nastolatka i akcja zaczyna nabierać tempa.

Książkę pochłonęłam w dwa wieczory, wprost nie mogłam się od niej oderwać! Gdy już myślałam, że jestem blisko odgadnięcia prawdy, autorka ponownie mnie zaskakiwała i doskonale trzymała w napięciu. Przeszkadzały mi jedynie niemieckie nazwiska (nigdy nie uczyłam się tego języka, dlatego miałam z nimi problem).
Polecam wszystkim miłośnikom kryminałów!


źródło

Nele Neuhaus - Śnieżka musi umrzeć
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 518









Książka bierze udział w wyzwaniach: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,1 cm), Czytam opasłe tomiska, Historia z trupem

6 komentarzy:

  1. A ja przyznam, że nie przepadam za kryminałami - nie lubię się bać ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się lubię bać przy książkach, przy filmach już nie :P

      Usuń
  2. Dlaczego napisałaś tę recenzję teraz, kiedy czekają mnie egzaminy? :(
    Teraz będę musiała szybko przeczytać tę książkę, bo nie będę mogła się uczyć :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam :( Ale jeśli nie masz czasu, żeby ją szybko skończyć, to nie zaczynaj, bo naprawdę wciąga :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka zachęcająca ta Twoja recenzja, że żałuję złożonego juz zamowienia w księgarni bo bym ja dodała! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)