wtorek, 14 stycznia 2014

BOKWA? A co to?

Od lipca chodzę na zajęcia Bokwy. Za każdym razem, gdy o tym wspominam muszę tłumaczyć, co to w ogóle jest.  Zresztą, przed pierwszymi zajęciami ja sama nie miałam pojęcia, o co chodzi. Nastawiałam się na coś w rodzaju Zumby. Przeczytałam opis w internecie (połączenie afrykańskiego tańca wojennego i kick boxingu), dowiedziałam się, że "pisze się" litery na podłodze, obejrzałam jakiś filmik na youtubie i zostałam zaskoczona! Negatywnie przez moją kondycję, bo od razu przekonałam się, że godzina Zumby to jednak nie to samo co godzina Bokwy (choć teraz już tego tak nie odczuwam). Pozytywnie przez same zajęcia i prowadzącą.

Minęło pół roku, a ja nadal nie wiem jak tłumaczyć o co chodzi. Dużo skaczemy. Można to nazwać tańcem. Piszemy litery i cyfry na podłodze. Zadajemy ciosy. Krzyczymy. Tak jak na Zumbie, robimy od razu to co instruktorka, nie uczymy się typowych układów (jednak jeden znak można uznać za taki mini-układ). Jednak tutaj, w przeciwieństwie do Zumby,  nigdy nie tańczymy tak samo do jednej piosenki. Namieszałam Wam w głowach?
Na filmiku poniżej zobaczycie, że Bokwa to przede wszystkim dużo energii i dobra zabawa :)

(Z góry przepraszam za słabą jakość, no i braki koordynacji- pierwszy raz tańczyliśmy bez lustra przed sobą:P)

8 komentarzy:

  1. Ten film mogę oglądać cały czas :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mimo wszystko też mogę na niego patrzeć :D

      Usuń
  2. O proszę! Nie miałam pojęcia, że taki taniec jest! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mało kto to zna i w Polsce jest na razie mało instruktorów, ale my dobrze trafiliśmy :)

      Usuń
    2. Pewnie będzie tak jak z zumbą, najpierw nikt nie wiedział, co to takiego, a teraz nie ma pewnie osoby, która by o niej nie słyszała ;-)

      Usuń
    3. Możliwe, że tak będzie, ale na razie bokwa jest od półtora roku u nas, więc nawet nie w każdym mieście można znaleźć takie zajęcia :)

      Usuń
  3. Nie miałam pojęcia, że istnieje coś takiego! Dziękuję za uświadomienie :) Teraz już będę wiedziała. Strasznie to energiczne, pewnie wracasz z treningu wyczerpana, nie? Ja po Zumbie byłam :)
    Zapraszam serdecznie do siebie - dopiero zaczynam - recenzjeami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku tak, teraz się przyzwyczaiłam do tego rodzaju treningu, więc bardziej mnie męczy Zumba, na którą rzadko ostatnio chodzę, ale też uwielbiam :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)